Bilans zimy na drogach: Jedna osoba zginęła, kilkanaście stłuczek (zobacz zdjęcia)

Cięzko jest na podjazdach
(fot. Fot. K. Radzajewski)

W czwartkowy wieczór na polnej drodze w okolicach wsi Ogródek k. Orzysza zginął 58-letni mężczyzna z Białej Piskiej. Jechał za szybko, wpadł w poślizg, przebił barierkę mostu i jego polonez wpadł do kanału łączącego jeziora. Kierowca utonął.

To była ofiara mrozu i nieuwagi na oblodzonej jezdni.

- Już jest lepiej. Wydaje się, że kierowcy zaczynają zdawać sobie sprawę z niebezpieczeństwa. Jeżdzą ostrożniej. Zalecamy jednak wzmożoną uwagę, bo wciąż jest ślisko - mówi Monika Bekulard, rzecznik prasowy w ełckiej KPP.

W czwartek na ulicach Ełku doszło do siedmiu stłuczek, w piątek było ich trzy, dziś do godziny 9 - ani jednej.

Stan dróg i ulic też pozostawiał wiele do życzenia. Służby drogowe miata i powiatu ełckiego długo doprowadzały arterie komunikacyjne do przyzwoitego stanu.

- Jest nieźle, ale ciężko jest przejechać na lekkich wzniesieniach, podjazdach. Mogliby tam sypać więcej piasku - skarżą się taksówkarze.

- Na 390 km dróg jest cały nasz sprzęt. Pracujemy od 3 rano. Nie zabraknie mieszanki paskowo-solnej. Prosimy o sygnały od kierowców, gdzie występuje jakieś zagrożenie - tłumaczy Jan Wielgat, dyrektor powiatowego zarządu dróg w Ełku.

- Był problem. Na podjeździe w ul. Norwida trzeba było ściągać tira, który nie radził sobie z wjazdem po oblodzonej ulicy. Podobnie jest na ul. Zamkowej, gdzie auta utykają raz po raz na wzniesieniu przy skrzyżowaniu z ul. Wojska Polskiego.

Dziś z rana temperatura spadła do 20 stopni poniżej zera, posypał lekki śnieg. Ulice są przejezdne, tylko w piątek miasto przez cały niemal dzień było zakorkowane. Kierowcy jeżdżą znacznie ostrożniej, pomalej i stąd tworzą się zatory na ulicach.

- Pomalej! Zdjąć nogę z gazu. To nic, że przejazd troszkę dłuższy. Nie czas tu cenny, ale zdrowie i życie - apelują o rozwagę policjanci z drogówki.

Odśnieżane były też chodniki
(fot. Fot. K. Radzajewski)

Korek w centrum Ełku
(fot. Fot. K. Radzajewski)