Bilety zdrożeją na pewno! Podwyżki w PKS

PKS-em będzie drożej

Pasażerowie, jeżdżący autobusami PKS Białystok, od 1 kwietnia będą więcej płacić za bilety. Jak poinformował zarząd przedsiębiorstwa, ceny wzrosną niemal na wszystkich połączeniach średnio o 14 proc. Wysokość podwyżek na poszczególnych liniach nie jest jeszcze znana (szczegółowe informacje podamy jutro). Wiadomo jedynie, że nie zdrożeją bilety do Warszawy, Kołobrzegu i Szczecina.
- Podwyżka jest nieprzyjemną dla nas wszystkich konsekwencją sytuacji na światowych rynkach paliw - tłumaczy Paweł Ragiel z PKS Białystok. - Jeszcze rok temu olej napędowy kosztował około 4 zł, dziś ceny sięgają ponad 5 zł.

Ceny paliw są przerażające - mówi Jerzy Sokół, prezes Radio Taxi 741 41 41 w Białymstoku. - Na razie jednak nie planujemy podniesienia taryf dla klientów, choć taksówkarzom także nie jest przyjemnie patrzeć na rosnące ceny w sklepach i malejące dochody.

W podobnej sytuacji są wszystkie białostockie korporacje taksówkowe. Bardzo duża konkurencja nie pozwala im podnieść cen, więc póki co klienci nie muszą obawiać się podwyżek. Może się to jednak zmienić, gdy ceny paliw jeszcze bardziej wzrosną.

- Oszczędzamy na wielu innych rzeczach - mówi Jarosław Kitlarz, prezes CoolTura Taxi 19666. - Większość samochodów mamy na gaz, nie korzystamy z płatnych postojów, a kierowcy płacą jak najmniejsze składki. Dzięki temu udaje się nam utrzymać ceny.

Przedstawiciele innych korporacji są jednak zdania, że w końcu nie będzie na czym oszczędzać i wtedy klienci zapłacą więcej.

Nad podwyżkami zastanawiają się także lokalni przewoźnicy. O podniesieniu cen biletów na niektóre połączenia zdecydowały już przedsiębiorstwa PKS w Białymstoku, Łomży i Suwałkach.

- Jeśli ceny na stacjach wzrosną jeszcze bardziej, to i my zastanowimy się nad podwyżkami - przyznaje Andrzej Kiejko z Voyager Trans.

Tymczasem Veolia, przewoźnik z Bielska Podlaskiego, jedną podwyżkę ma już za sobą.

- Podnieśliśmy ceny ze względu na wzrost podatku VAT - mówi Wojciech Godlewski, przedstawiciel spółki. - Nie chcielibyśmy kolejnych podwyżek, ale z obawą patrzymy na sytuację na rynku paliw.