Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bójka w centrum. Kanary kontra pijani. Prezydent wręczył nagrody

Julia Szypulska [email protected]
- To jest nasza praca - mówi kontroler, który wraz z kolegami walczył z wandalami.

Kontrolerów było w sumie trzech, w tym jedna kobieta. Do akcji włączył się także kierowca miejskiego autobusu. W czwartek wszystkich nagrodził prezydent Białegostoku. - To osoby, które zachowały piękną obywatelską postawę i udaremniły próbę zniszczenia przystanku - mówi Tadeusz Truskolaski. - Taka postawa to dobry przykład dla innych, a także przestroga dla wandali, by nie myśleli, że podobne zachowanie może ujść bezkarnie.

Rzucili koszem w szybę

Zdarzenie miało miejsce pod koniec lipca na przystanku komunikacji miejskiej przy ul. Malmeda. Było późne popołudnie. Ulicą szło trzech młodych mężczyzn. Widać było, że są pod wpływem alkoholu. Zachowywali się agresywnie, rzucali wyzwiskami w kierunku przechodniów. Kiedy zbliżyli się do przystanku zaczęli zaczepiać stojących tam ludzi. Wśród tych ostatnich było troje kontrolerów.

- Wysiedliśmy z autobusu i czekaliśmy na następny - opowiada kobieta, prosząc o zachowanie anonimowości. - Ja usiadłam na ławce, a koledzy stanęli za przystankiem. W pewnym momencie usłyszałam huk.

To był kosz na śmieci rzucony w przystanek. Pękła szyba, posypało się szkło. Za chwilę w ruch miały pójść w butelki.

- Musieliśmy coś zrobić, inaczej moglibyśmy dostać butelką w głowę - wspomina inny kontroler. - Poprosiliśmy napastników żeby się oddalili, ale oni chyba zorientowali się, że jesteśmy kontrolerami i stali się jeszcze bardziej agresywni.

Między uczestnikami doszło do bójki. Kontrolerom, mimo że mają doświadczenie w pracy w ochronie, nie udało się wyjść z bójki całkiem bez szwanku. Na szczęście poturbowana nie została ich koleżanka.
- Gdybym wdała się w kłótnię z wandalami, na pewno też bym oberwała - nie ma wątpliwości kobieta. - Próbowałam jednak pomóc kolegom dzwoniąc na policję.

To samo zrobił kierowca, który przyjechał autobusem na przystanek akurat w momencie, kiedy trwała awantura. - Patrzę, jest bójka, trzeba jakoś zareagować - wspomina pan Janusz. - Zadzwoniłem więc po policję. Wdałem się też w dyskusję z jednym z chuliganów. Próbowałem grać na zwłokę. Na szczęście radiowozy przyjechały błyskawicznie.

Taka sytuacja nie przydarzyła mu się ani razu w ciągu 10 lat pracy kierowcy.

Ludzie ich nie lubią

Kontrolerzy i kierowca dostali list gratulacyjny od prezydenta oraz nagrody pieniężne. - Jacy tam z nas bohaterowie - mówią. - Taka praca. Większość ludzi ma do nas negatywne nastawienie. Czasem musimy interweniować i w takich sytuacjach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna