Bożena Kamińska stanęła w obronie ziemniaka

Bożena Kamińska, posłanka PO, wystąpiła do ministra rolnictwa z interpelacją dotyczącą ziemniaków. Uważa, że ministerstwo powinno się tą kwestią zająć jak najszybciej.
Od lat spada ilość ziemniaków zbieranych w naszym kraju. Na początku lat dziewięćdziesiątych tego typu uprawy zajmowały 1,8 mln hektarów. Obecnie - 350 tys. Jeszcze w 2000 r. zebraliśmy 24 mln ton tych warzyw. Dzisiaj to już tylko 9 mln ton, a według szacunków ekspertów liczba ta będzie dalej spadała.

Specjaliści szczególnie się temu nie dziwią. Bo zmieniają się upodobania kulinarne Polaków, mniej zużywa się ziemniaków jako paszy i surowca do produkcji spirytusu.
Problem polega jednak na tym, że na słabych glebach znajdujących się w naszym regionie trudno wyhodować co innego. Stąd dużo rolników nastawia się właśnie na ziemniaki.
- Jeśli stracą to źródło utrzymania, na inne w tej mało uprzemysłowionej części kraju liczyć nie mogą - przestrzega Kamińska.

W jeszcze większe tarapaty wpaść mogą ci, którzy na uprawę ziemniaków wzięli wieloletnie kredyty. A takich osób w naszym regionie też nie brakuje.
- Do rolników nie docierają żadne informacje dotyczące planów resortu w tej kwestii - mówi Kamińska. - Stąd wzięło się moje wystąpienie.

Odnosi się ono także do zakładów produkujących skrobię ziemniaczaną. Znajdują się one w coraz gorszej kondycji, nie są w stanie konkurować z firmami z innych krajów. Jeśli zaczną upadać, problem stanie się jeszcze większy. Bo znikną odbiorcy części ziemniaków uprawianych w naszym kraju. ]

Zdaniem posłanki, ministerstwo powinno podjąć natychmiastowe działania, które wsparłyby polskie zakłady skrobiowe, czyli np. doprowadzić do powołania holdingu. Jednocześnie niezbędne są przedsięwzięcia, które zahamowałyby spadek produkcji tych warzyw. Posłanka myśli np. o akcjach promujących ziemniaki i pochodzące z nich produkty.
Swoje stanowisko w tej sprawie minister zaprezentuje odpowiadając na interpelację. Nastąpi to w ciągu kilku najbliższych tygodni.