W kilku artykułach pisałem już o konfliktach w rodzinie: między rodzeństwem, rodzicami. Poniżej opisywana sprawa jest kolejną z tego gatunku.
We wsi Rowele swoje gospodarstwo mieli małżonkowie Mazurkiewicz. Gdy głowa rodziny zmarła, a na gospodarce pozostała sama matka (synowie przebywali za granicą) gospodarka podupadła. Dodatkowo I wojna światowa spowodowała znaczne zniszczenia w inwentarzu i budynkach.
Gdy starszy z braci - Stanisław Mazurkiewicz wrócił w 1919 roku z Rosji, zastał jedynie zrujnowane obejście. Ponieważ drugi z braci przebywał w Ameryce, sam zawładnął 22-morgowym gospodarstwem i rozpoczął jego odbudowę.
Początkowo jakoś im się układało
W 1921 roku do wioski wrócił jego brat Piotr, który, jako żołnierz, zaciągnął się w Kanadzie do armii gen. Hallera. Początkowo pracowali wspólnie, ale w 1920 roku, po śmierci matki, doszło do niesnasek między nimi.
Piotr opuścił gospodarkę i zamieszkał u swojej narzeczonej. Zażądał też podziału gospodarki, czego brat nie chciał uwzględnić. Dał mu tylko możliwość użytkowania odłogów. Stale wybuchały między nimi kłótnie i awantury. Wzajemnie przeszkadzali sobie w pracy na roli.
Na brata z siekierą
W sierpniu 1924 roku, gdy Stanisław Mazurkiewicz ścinał olszynę, będący w pobliżu brat zwrócił mu uwagę, że wycina ją z jego własności. Chwycił go przy tym za pierś. Zaś Stanisław Piotra za brodę. Zaczęli się szarpać. Wyrwawszy się z uścisku brata Piotr zaczął zrzucać z wozu pocięte już drągi drewna i chciał popędzić konie. Stanisław jednak chwycił lejce i stawił mu opór. Gdy Piotr nachylił się, by odpiąć orczyki od wozu, Stanisław uderzył go obuchem siekiery w głowę. Zamroczony Piotr zaczął uciekać. Stanisław dogonił go i uderzył jeszcze siekierą w rękę. Piotr rzucał w niego kamieniem, ale nieskutecznie.
Ponieważ w pobliżu byli jeszcze inni świadkowie, do eskalacji działań nie doszło. Piotr udał się do domu narzeczonej, która odtransportowała go do szpitala w Suwałkach. Biegły stwierdził u pokrzywdzonego ranę głowy o długości 10 cm i związane z tym uszkodzenie słuchu.
Zapewniał, że zabić nie miał zamiaru
Oskarżony Stanisław nie kwestionował zdarzenia, ale twierdził, że to brat był agresywny, bił go i dusił. Jedynie w obronie własnej mógł brata uderzyć. Nie miał jednak zamiaru ani jego zabójstwa, ani nawet uszkodzenia ciała.
Prokurator jednak nie podzielił wyjaśnień oskarżonego i oskarżył go o próbę zabójstwa - co prawda w stanie silnego wzruszenia.
Sąd wymierzając karę 6 miesięcy więzienia zmienił kwalifikację prawną z usiłowania zabójstwa na uszkodzenie ciała, a także uwzględnił, że działał on pod wpływem silnego wzruszenia psychicznego. Choć podsądny domagał się uniewinnienia, odwołania do sądu innej instancji nie złożył.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zobacz co się
wydarzyło w Suwałkach.Kliknij na mmsuwalki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?