Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bruk wyparował z ulic

(jan)
- Po remoncie ul. Ogrodowej zamiast bruku pojawił się żwir - mówi Mieczysław Korzeniewski (z prawej)
- Po remoncie ul. Ogrodowej zamiast bruku pojawił się żwir - mówi Mieczysław Korzeniewski (z prawej) K. Jankowski
Brańsk. Niegospodarność zarzucają burmistrzowi Brańska członkowie tamtejszego komitetu osiedlowego.

Sprawa dotyczy kamieni brukowych, zdejmowanych z miejskich dróg podczas remontów.

- Ginie cenny budulec! - twierdzą oburzeni Zenon Podolszański i Jan Dąbrowski, przewodniczący Komitetu Osiedlowego nr 1 w Brańsku.
W piśmie przysłanym do naszej redakcji Zenon Podolszański wyliczył: "Z rozbiórek nawierzchni ulic: Ogrodowej, Mickiewicza i Boćkowskiej uzyskano co najmniej 2340 msześc. brukowca - materiału tak dziś cennego. (...) Podane przykłady (bruk i wymieniany grunt) naraziły budżet miasta na stratę szacowaną na 258.500 zł".

Ojcowie nieśli je z pól

- Ten kamień należało zinwentaryzować, by nie rozpłynął się po prywatnych podwórkach - dodaje Mieczysław Korzeniewski, który był burmistrzem Brańska w latach 1992-94. - Kiedyś ojcowie i dziadowie dzisiejszych brańszczan zbierali kamienie po polach, by wybrukować drogi. Nie można zaprzepaszczać ich pracy!
Korzeniewski podaje też przykład ulicy Ogrodowej.

- Zdjęto tam bruk przy okazji budowy kolektora sanitarnego. A po remoncie nawierzchnię zrobiono ze... żwiru. Widać kierunek postępu, w którym zmierza Brańsk - mówi.

Z krytyką nie zgadzają się obecne władze miasta.

- Bruk z części remontowanych ulic został wykorzystany do utworzenia nawierzchni placu pod remizą strażacką i do łatania polnych dróg. Część kamieni, wraz z urobkiem, złożono na targowicy. Tam trafił m.in. materiał z ulicy Boćkowskiej - mówi Roch Andrzej Charyton, sekretarz Brańska. - Na Mickiewicza zdjęto tylko taki pas bruku, jaki wykopała łyżka koparki. Na pozostałej szerokości posłużył on jako podkład pod asfalt. A ulica Ogrodowa wcale nie była brukowana.

Sprzedane bez przetargu

- Ogrodowa była brukowana jeszcze w latach 60-tych. Mamy na to dowody w postaci zdjęć - zapewnia Korzeniewski. - Bruk zdjęto w 1996 roku, gdy ja już nie byłem burmistrzem, a obecny rządzący jeszcze nim nie został. Co nie zmienia faktu, że kamienie zginęły.

Sekretarz miasta przyznaje, że część bruku mogła zostać na przestrzeni lat sprzedana. Bez przetargu.
- Nie było wielkiego zainteresowania, a pieniądze trafiły do budżetu miasta - zapewnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna