Budynek rozwala się, a służby rozważają, czy jest zabytkiem

Do końca października będzie wiadomo, czy budynek suwalskiego browaru zostanie ponownie wpisany do ewidencji zabytków, czy nie. Problem w tym, że obiekt popada w coraz większą ruinę, a właściciel nie zabezpiecza go. Mało tego, nie ukrywa, że chciałby go wyburzyć.

Nieruchomość od kilku lat należy do osób prywatnych, którzy o swoich planach rozmawiać nie chcą. Z kierowanych do ratusza pisma wynika tylko, że byliby zainteresowani wyburzeniem zabytkowego obiektu. Dlatego zabiegali o wykreślenie go z ewidencji zabytków. I w ubiegłym roku tak się stało. Konserwator zabytków przygotowywał nawet zgodę na rozbiórkę zniszczonego w pożarze budynku, ale jej nie wydał. Mało tego, były browar został ponownie wpisany do ewidencji.

Decyzję tę zaskarżył do ministerstwa kultury właściciel, który podpierając się opiniami specjalistów utrzymuje, że budynek jest zbyt mocno zniszczony i nie nadaje się do odbudowy. Minister nakazał służbom konserwatorskim ponownie rozpatrzeć sprawę. - Postępowanie jest prowadzone - informuje Adam Żywiczyński, konserwator zabytków w Suwałkach.

Kilka dni temu sprawą zainteresowali się radni, którzy chcą, by miejskie służby zobowiązały przedsiębiorcę do zabezpieczenia budynku przed dalszą dewastacją. Działania zostaną podjęte przez inspektorów nadzoru budowlanego tyle tylko, że nie wiadomo, czy skuteczne. Do tej pory pisma kierowane do właściciela pozostawały bez echa. Urzędnicy zapowiadają, że ponownie będą występować do przedsiębiorcy, gdy będzie wiadomo, czy budynek jest w ewidencji, czy nie.

Dodajmy, że na wniosek jednego z suwalczan sprawą browaru zajmowała się miejscowa prokuratura. Ustalała, czy fatalny stan XIX-wiecznego budynku nie jest skutkiem celowego działania przedsiębiorcy. Po sprawdzeniu dokumentów śledczy umorzyli postępowanie. Nie było podstaw, by zarzucić właścicielowi złą wolę.