Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą wykopać nam trzy kanały

Kazimierz Radzajewski
Mazury: Nowy szlak dla wodniaków. Za 10 lat, jak dobrze pójdzie.

Czy Ełk połączy z Giżyckiem i Augustowem nowa droga wodna? - To całkiem realne, choć dopiero za 10 lat - przekonuje starosta ełcki Krzysztof Piłat. - To drogie i szkodliwe dla przyrody mrzonki - uważają ekolodzy.
Szlak ma połączyć Wielkie Jeziora Mazurskie z Pojezierzami Ełckim i Augustowskim.

- Rzecz w tym, żeby sąsiednie samorządy nie rywalizowały o turystów, ale poprowadziły ich przez swoje tereny. To da nam wszystkim duży impuls rozwojowy - mówi Krzysztof Piłat.

O nowej drodze wodnej przez Orzysz, Ełk, Rajgród i dalej przez Kanał Augustowski, aż na Białoruś rozmawiali już przedstawiciele samorządów z Warmii i Mazur oraz Podlasia.

- To jeszcze faza propozycji. Udział w projekcie zadeklarowała gmina Ełk i powiat ełcki, a po stronie podlaskiej miasta Rajgród i Grajewo. Czekamy na decyzje Ełku, Augus-towa i Bargłowa Kościelnego - tłumaczy Andrzej Pułecki, pełnomocnik starosty ds. szlaku.

Polska część trasy będzie liczyła ok. 100 km. Poprowadzi od jez. Tyrkło, przez jez. Orzysz i dalej, wąskimi rzeczkami, do jezior Kraksztyn i Druglin.
- Najwięcej kosztów i kłopotów może pojawić się podczas kopania blisko 6 km kanału z Druglina do małych jeziorek Guzki i Lepaki, a potem do Sunowa. To trudny teren. Kilometrowy przekop z jez. Ełckiego do Selmentu nie będzie problemem, ale trzeba będzie przekonać wielu właścicieli gruntów, by wykopać 6 km kanału pomiędzy Dręstwem i Tajnem - mówi pełnomocnik Pułecki.

Według wstępnych szacunków, koszty przedsięwzięcia wyniosą co najmniej 100 mln zł. Na samo opracowanie koncepcji szlaku trzeba wydać 800 tys. zł. Opracowanie tego dokumentu zajmie 2 lata, kolejne dwa - sporządzenie planów.
- Najbardziej realną datą rozpoczęcia kopania stanie się 2020 rok - pokazuje perspektywę czasową starosta Piłat.

Z nowym pomysłem samorządów nie zapoznali się jeszcze przyrodnicy i ekolodzy.
- To jakieś mrzonki! Byle tylko wykazać, jak potężne środki da się wyrwać z funduszy unijnych. Jest to raczej efekt zbliżającej się kampanii wyborczej, bo przydatność tego pomysłu jest wątpliwej jakości. Mamy tyle pięknych strug i rzek. Te szlaki trzeba udrożnić, a nie kopać jakieś nowe kanały przez tereny cenne przyrodniczo - komentuje Krzysztof Worobiec ze Stowarzyszenia na rzecz Ochrony Krajobrazu Kulturowego Mazur Sadyba.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna