Chcemy ścieżki przy obwodnicy

Możemy mieć 5 kilometrów nowego szlaku rowerowego. Wystarczy tylko... namalować linię na chodniku.

Tamtędy nikt nie chodzi, bo przy obwodnicy są same duże firmy. Ale jazda rowerem po chodniku jest ryzykowna. Policjanci straszą mandatami. A wystarczy namalować na szerokim deptaku linię i mielibyśmy kapitalną ścieżkę rowerową - skarży się nasz Czytelnik.

Jemu akurat się udało. Zamiast mandatu, został tylko pouczony.

Zestresowani rowerzyści
Ełccy cykliści zmuszeni są do jazdy po chodnikach, bo nie wszędzie są ścieżki rowerowe. A przejażdżka po ulicy jest ryzykowna.

- Pęd powietrza ciężarówek potrafi zwalić z nóg. Rowerzysta na drodze to dla kierowców jakaś zawalidroga. Z Konieczek na Baranki dla własnego bezpieczeństwa jeżdżę tym chodnikiem - potwierdza opinie innych rowerzystów Stanisław Sawoń.

Ełccy policjanci zdają się rozumieć problemy sympatyków jednośladów. Jednak zdaniem naszych rozmówców, mundurowi są nadgorliwi i nękają ich na całkiem pustym deptaku.
- Jazda chodnikiem jest zabroniona i grozi za to mandat 50 zł - przypomina sierż. Monika Bekulard, rzeczniczka ełckiej policji.

Odstępstwa są to tylko wtedy, gdy rowerzysta opiekuje się dzieckiem do 10 lat, a także, gdy chodnik ma co najmniej 2 metry szerokości i wiedzie wzdłuż drogi, po której samochody jadą szybciej niż 50 km na godzinę.

Ścieżka? Świetny pomysł
To drugie z odstępstw dotyczy także chodnika wzdłuż istniejącego odcinka ełckiej obwodnicy. Obowiązuje na niej ograniczenie do co najmniej 70 km/h. Dlatego pomysłem wytyczenia tam ścieżki rowerowej zainteresowaliśmy władze miasta.

- Ta droga i inwestycja to domena Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. W części obwodnicy, która będzie dobudowana w tym roku, jest także odcinek ścieżki rowerowej - odpowiada Tomasz Andrukiewicz, prezydent Ełku. - Pomysł z oddzieleniem części chodnika dla rowerów jest świetny i tani. Zwrócę się z taką propozycją do GDDKiA.