Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcesz balkon, płać za remont

Aleksandra Szyc-Kaczyńska [email protected]
- Pomóżcie nam - prosi Hanna Zwierzyńska. - Dlaczego nas obciąża się kosztami, skoro to nie nasza wina, że blok ma wady.
- Pomóżcie nam - prosi Hanna Zwierzyńska. - Dlaczego nas obciąża się kosztami, skoro to nie nasza wina, że blok ma wady. Fot. A. Gardocki
Łomża Bloki na Dmowskiego mają wady, ale za ich likwidację zapłacić mają lokatorzy.

Trzeci rok mieszkańcy czterech bloków przy ul. Dmowskiego na własne ryzyko korzystają z balkonów. Bezwzględny zakaz wychodzenia na nie wydał administrator budynków po tym, jak urwał się jeden z balkonów. Teraz mieszkańcy walczą o to, by zamiast całkowitej likwidacji, ich balkony zostały wyremontowane. Dla starszych to jedyna szansa na kontakt ze słońcem i powietrzem.

Na balkon na własne ryzyko
W sierpniu 2004 r. balkon przy ul. Dmowskiego 6 po prostu oderwał się od ściany. Betonowa płyta runęła tuż po tym jak zeszła z niej 8-letnia dziewczynka. Szczęśliwie nikomu nic się nie stało. Tuż po wypadku Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, które zarządza mieszkaniami komunalnymi i tymi należącymi do wspólnot mieszkaniowych, wydało zakaz wychodzenia na balkony i zleciło zbadanie stanu technicznego budynków. Ekspertyzy potwierdziły, że w 4 blokach są wady konstrukcyjne, a balkony należy albo wzmocnić albo rozebrać, ale na pewno nie użytkować.
- Zakaz jest nadal w mocy, nikt nie pozwoli wychodzić na te balkony - mówi Arkadiusz Kułaga, dyrektor MPGKiM. - Jeżeli mieszkańcy z nich korzystają, robią to na własne ryzyko.
Zdaniem dyrektora najlepszym rozwiązaniem byłoby zlikwidowanie balkonów i wstawienie barierek, bo wspólnoty mieszkaniowe nie mają pieniędzy na remont.

Ogrodzeni płotem
Od wypadku sytuacja się nie zmienia. Zakaz obowiązuje, bloki stoją ogrodzone, by nikt nie podchodził pod balkony, a mieszkańcy tracą już cierpliwość. Na zebraniach wspólnoty kłócą się z zarządcą, co robić dalej. Na całkowitą rozbiórkę nie chcą się zgodzić, bo dla wielu starszych ludzi, a takich jest w tamtych blokach dużo, balkon to łącznik ze światem.
- Ja w ogóle nie wychodzę z domu, tylko tyle co na balkon, jak jest ładna pogoda - mówi Maria Stępkowska, mieszkanka bloku nr 4. - Jak można nas tego pozbawiać!
Dużo płacą za mieszkania, a prac remontowych w ich blokach od lat nie widać. Nie mają nawet ciepłej wody. W opłakanym stanie są nie tylko balkony, ale też elewacja. Oczekują działań od zarządcy, a nie tylko propozycji kolejnej podwyżki na fundusz remontowy.
- Jak 25 lat tu mieszkam, to tylko klatkę odmalowali. Na co idą nasze pieniądze? - pyta kolejna mieszkanka bloku nr 4. - Może czekają aż wydarzy się tragedia i wtedy coś zrobią.
Mieszkańcy zwrócili się z prośbą o pomoc do prezydenta Łomży, ale jej nie otrzymali. Jako wspólnota sami mają dbać o własność, a przecież tam są też mieszkania komunalne. Ze zdumieniem przeczytali za to, że nie podjęli decyzji czy remontować, czy likwidować balkony.
- A my na sto procent jesteśmy za tym, by balkony były - mówi Hanna Zwierzyńska z bloku nr 6.
- Będziemy pisać kolejne pismo, istnieje realne zagrożenie życia, bo ludzie korzystają z tych balkonów - mówi Jacek Karwowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna