Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Choć była na zwolnieniu lekarskim, pobierała diety radnego

Tomasz Kubaszewski [email protected]
sxc.hu
Żadna instytucja nie poczuwa się do tego, by tę kwestię jednoznacznie wyjaśnić.

Informację o tym, że radna Anna Ruszewska w czasie zwolnienia nie tylko uczestniczyła w pracach rady, ale nawet wyjeżdżała za granicę przekazał nam jeden z Czytelników. Pismo w tej sprawie wysłał też do wielu instytucji, w tym do Zespołu Szkół nr 3, gdzie A. Ruszewska pracuje i do przewodniczącego rady miejskiej.
Radna przebywała na zwolnieniu lekarskim od stycznia do marca. W przekazanej nam informacji opisała powody. Nie zgodziła się jednak na ich upublicznienie.

Jednocześnie zaprzeczyła, jakoby w tym czasie miała wyjeżdżać na zagraniczne wycieczki.
Kto to wszystko powinien sprawdzić? Przede wszystkim ZUS. Ale, jak mówi Anna Krysiewicz, rzecznik prasowy białostockiego oddziału tej instytucji, żadna informacja w tej sprawie tam nie wpłynęła.
Kolejny adres, to pracodawca.

- Rzeczywiście takie pismo do mnie dotarło - mówi Andrzej Kaszkiel, dyrektor ZS nr 3. - Przeprowadziłem rozmowę z nauczycielką. Zapewniła, że w czasie zwolnienia lekarskiego nie wyjeżdżała na zagraniczne wycieczki. Na tym kompetencje szkoły w tym przypadku się kończą.

Nie ulega żadnej wątpliwości, że w czasie zwolnienia lekarskiego Anna Ruszewska uczestniczyła w pracach suwalskiej rady. I za to otrzymała diety. Zgodnie z przepisami, mają być one rekompensatą za utracone zarobki. Zazwyczaj bywa tak, że szkoła otrzymuje z rady miejskiej informację o tym, kiedy dana osoba uczestniczyła np. w sesjach rady. Na tej podstawie dyrektor potrąca część wynagrodzenia.

W przypadku A. Ruszewskiej do takiej sytuacji nie doszło, bo przy długotrwałym zwolnieniu lekarskim ostatecznym płatnikiem okazał się ZUS. Na nasze pytanie w tej kwestii radna odpowiedziała, że według znanych jej interpretacji obowiązujących w tym przypadku przepisów, prawo nie zostało naruszone. Nie musi więc zwracać przynajmniej części otrzymanych diet.

Andrzej Chuchnowski, przewodniczący rady miejskiej nie chce zajmować stanowiska w tej sprawie.
- Owszem, pani Ruszewska uczestniczyła w pracach rady, ale to chyba nie my powinniśmy rozstrzygać, czy należą się za to diety, czy nie - mówi. - Sądzę, że wyjaśnienie wszystkiego leży po stronie pracodawcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna