Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co dwudziesty mieszkaniec islandzkiego miasteczka jest ełczaninem!

Kazimierz Radzajewski
Ełk: Maleńki Husavik, rybackie islandzkie miasteczko nad Atlantykiem, liczy ok. 2 tys. mieszkańców. I prawie co dwudziesty pochodzi z...Ełku!

Na sezon połowowy przylatuje tu co roku 120 ełczan. W przetwórni, gdzie pracują Bożenna Rajska i Joanna Stasińska, jest ich 30. - To niemal cała załoga. Filetujemy to, co przywożą nam rybacy - mówi pani Joanna.

Szaro, ciemno, zimno, tęsknota za bliskimi - tak określają miejsce swojego pobytu w Islandii ełczanie, którzy w poszukiwaniu lepszego losu trafili do Husaviku. Mężczyźni wypływają kutrami na połowy, kobiety filetują ryby. Mitem są astronomiczne zarobki, bo obecne płace sięgają najwyżej tysiąca euro.
Bożenna Rajska z Ełku poleciała do Islandii trzeci raz.

- Nie ma w Ełku przyzwoitej roboty dla ludzi po 50-tce. Mam kredyty do spłacenia, trzeba ostro na to pracować - opowiada.

Joanna Stasińska pochodzi z Woszczel. Marzy o poprawieniu swojego bytu.
Rybacki sezon trwa w Islandii 9 miesięcy. W maju ełczanie zlatują do domów i wydają z trudem zarobione pieniądze.

- Miesięcznie dostajemy najwyżej 1000 euro, z których trzeba opłacić mieszkanie i wyżywienie. Jak zostanie połowa, to dobrze - rozwiewa mity o islandzkich zarobkach Rajska.
W tym roku na załogę husavickiej przetwórni ryb czekała "niespodzianka". Pracownicy stawili się 1 września i okazało się, że... nie ma pracy.
- Kryzys, zmniejszono limity połowowe, zakłady zwalniają pracowników - mówią kobiety.
Ełczanki skorzystały z zasiłku dla bezrobotnych. Są zadowolone, bo miały tam nawet lepsze przywileje socjalne niż w Polsce, były chronione przez związki zawodowe. Teraz pracują i uczą się języka islandzkiego.

- Na grzyby i jagody chodzimy codziennie. Nie do lasu, bo te owoce rosną tu tylko na połaciach mchów. Są koźlarze i jakieś inne grzyby, już poznałyśmy te odmiany - opowiadają ełczanki o chwilach relaksu.
Okolice, w których mieszkają, to wulkaniczne pustkowie. Czarna plaża, żadnych drzew, wietrznie i wilgotno. I tęsknota za słońcem. - Z rzadka pojawia się cudowna zorza polarna. Relaksacyjne są kąpiele w gorących źródłach - mówią kobiety.

- Pobyt tutaj to trudne przeżycie. Żadna zarobiona kwota nie rekompensuje rozstania, choć jest to świadomy wybór podjęty wspólnie z rodziną. W efekcie jest to obustronne ponoszenie kosztów rozłąki - komentują swoje nostalgie ełczanki.

Chcesz wiedzieć więcej?
Zobacz co się wydarzyło w Ełku.Kliknij na mmelk.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna