Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urząd Miejski w Ełku. Nasi urzędnicy biedy nie klepią

Paweł Tomkiewicz [email protected]
R. Mogilewski
Czterysta tysięcy na koncie, nieruchomości za ponad 1,1 mln zł czy roczne zarobki w granicach 100 tys. zł.

Takimi majątkami dysponują naczelnicy wydziałów w ełckim ratuszu i dyrektorzy miejskich instytucji.

Rekordzistka ma 14 nieruchomości

Jak co roku urzędnicy zajmujący wyższe stanowiska muszą złożyć oświadczenia majątkowe. Powinni wykazać w nich majątek, którego są właścicielami lub współwłaścicielami.

Największymi oszczędnościami może pochwalić się Bożenna Bancer-Janiak, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Na koncie udało się jej zgromadzić 400 tys. zł.

Sporo na koncie, po ponad 100 tys. zł, mają odłożone także Andrzej Semeńczuk, naczelnik wydziału mienia komunalnego czy Paweł Głowacki, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
Tylko czterech spośród 13 urzędników i dyrektorów, do których oświadczeń majątkowych zajrzeliśmy, nie ma żadnych akcji, polis ubezpieczeniowych czy pieniędzy na koncie.

Wszyscy są natomiast właścicielami lub współwłaścicielami przynajmniej jednej nieruchomości - ziemi, domu albo mieszkania.

Po dwa mieszkania wpisane do swojego oświadczenia majątkowego mają Marcin Radziłowicz, sekretarz miasta, Marta Herbszt, naczelnik wydziału planowania przestrzennego i gospodarki nieruchomościami czy Iwona Drażba, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej.

Prawie 700 tys. zł są warte dom i mieszkanie skarbnika miasta Jarosława Wróbla.
Rekordzistką pod względem ilości nieruchomości i ich łącznej wartości jest Bożenna Bancer-Janiak. W jej oświadczeniu znajdziemy m.in. dom, mieszkanie, lokal i kilka działek rolnych i budowlanych. W sumie aż 14 pozycji o łącznej wartości 1,112 tys. zł.

Naczelnik średnio zarabia 72 tys. zł

Nasi urzędnicy i dyrektorzy miejskich instytucji nie muszą martwić się o swoje zarobki. W ubiegłym roku najmniej - niecałe 55 tys. zł, zarobił Kazimierz Bogusz, p. o. dyrektora Muzeum Historycznego w Ełku. Swoją obecną funkcję sprawuje od jesieni ubiegłego roku. Wcześniej pracował w I Liceum Ogólnokształcącym w Ełku.

Największymi dochodami może pochwalić się Marcin Radziłowicz. Dzięki m.in. pracy w urzędzie i zasiadaniu w radzie nadzorczej Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej i stypendium zarobił 126 tys. zł.
Ponad 100 tys. zł zarobili również Jarosław Wróbel i Roman Paczkowski, dyrektor Centrum Edukacji Ekologicznej w Ełku.

Ale praca w urzędzie to nie jedyne źródło dochodu. Stanisław Zalewski, naczelnik wydziału edukacji z dopłat obszarowych do ziemi zarobił w ubiegłym roku ponad 1,6 tys. zł. Andrzej Semeńczuk z 1,85 ha ziemi uzyskał 300 zł dochodu. Z kolei Roman Paczkowski tytułem praw autorskich wzbogacił się o blisko 10 tys. zł.

Jak większość ełczan, nasi urzędnicy i dyrektorzy są również zadłużeni. Jedynie czterech spośród trzynastu nie ma w bankach żadnych poważnych zobowiązań.

Najbardziej zadłużona jest Beata Makuch, była dyrektor Ełckiego Centrum Kultury. Wartość wszystkich jej kredytów to ponad 300 tys. zł. Ponad 200 tys. kredytu ma również Jarosław Wróbel.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna