Trener Michał Probierz zaufał tym samym zawodnikom, którzy grali w ostatnim meczu „Pasów” przed przerwą reprezentacyjną, z Górnikiem Zabrze. Jednak zmiana była jednak wymuszona – za pauzującego za kartki Davida Jablonsky’ego zagrał Michał Helik (dopiero drugi raz od początku w lidze w tym sezonie).
W 1/32 finału Pucharu Polski „Pasy” pokonały „Jagę” 4:2. Miały więc przewagę psychologiczną, choć wtedy grano w innych składach.
W 3 min gorąco zrobiło się pod bramką Michala Peskovicia. Po dograniu Jakuba Wójcickiego z prawej strony z woleja strzelał Jesus Imaz (kat Cracovii, gdy grał jeszcze w Wiśle Kraków), ale golkiper „Pasów” nie dał się pokonać.
W 9 min odpowiedź Cracovii była piorunująca. Z rzutu wolnego z prawej strony wrzucał piłkę Michal Siplak – nikt nie przeciął toru lotu piłki i goście prowadzili 1:0. To pierwszy gol Słowaka w tym sezonie.
Tylko trzy minuty „Pasy” nacieszyły się prowadzeniem. Patryk Klimala najpierw wygrał pojedynek biegowy z Ołeksijem Dytiatjewem, następnie ograł Michala Peskovicia, który wybiegł na spotkanie rywala i będąc sam przed pustą bramką ulokował piłkę w siatce.
W 16 min Janusz Gol świetnie wypatrzył Tomasa Vestenicky’ego, który znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale został powstrzymany, a w dodatku był spalony. Podanie Gola było jednak najwyższej klasy. Dość szybko w defensywie Cracovii musiało dojść do przetasowania – Dytiatjew nabawił się kontuzji mięśnia dwugłowego uda, na boisku pojawił się Kamil Pestka, który powędrował na lewa obronę, a do środka w miejsce Ukraińca przesunął się Siplak. Krakowianie grali trochę za nerwowo, szybko pozbywali się piłki, liczyli raczej na kontry niż na spokojne rozgrywanie. W 34 min po rzucie wolnym znowu w wykonaniu Siplaka, Damian Węglarz wypuścił piłkę z rąk przy próbie chwytu i zrobiło się małe zamieszanie, w końcu jednak „Pasy” nie miały czystej pozycji strzeleckiej.
- Było dośrodkowanie, ale skończyło się bramką – komentował w przerwie strzelec gola. - Trener mówi nam na treningach, by uderzać w światło bramki. W każdym meczu chcę pomagać drużynie asystą lub inna pracą na boisku. Niestety, od razu straciliśmy bramę na 1:1, a mecz mógł się inaczej ułożyć, gdybyśmy wytrzymali presję. Nie jest dla mnie problemem gra jako środkowy obrońca. Do Polski przyjechałem właśnie jako środkowy, czuję się dobrze w tym miejscu.
W 51 min goście groźnie zaatakowali – po centrze Cornela Rapy główkował Pelle van Amersfoort, ale koło słupka. W odpowiedzi aktywny Klimala strzelił po ziemi, ale Pesković był dobrze ustawiony. W 55 min młody zawodnik gospodarzy wpadł w pole karne i bardzo mocnym strzałem pod poprzeczkę na bliższy słupek, dał miejscowym prowadzenie.
Tak jak szybko „Pasy” straciły gola po wyjściu na prowadzenie 1:0, tak szybko teraz odrobiły straty. Van Amersfoort popisał się techniką, ograł dwóch zawodników i jak na tacy wyłożył piłkę Lopesowi, który z 7 m trafił do siatki. Niebawem mogło być jeszcze lepiej dla „Pasów”, w 67 min Bojan Cecarić był blisko bramki, ale strzelił wysoko nad poprzeczką. Po chwili Imaz zdobył gola, ale był spalony i arbiter go nie uznał. W 78 min gospodarze znów stanęli przed bramkowa szansą – główkował niebezpiecznie Bartosz Kwiecień, ale nad poprzeczką. Po chwili główkował Taras Romanczuk i piłka nieznacznie minęła słupek! W 82 min kapitan Jagiellonii już się nie pomylił – wbiegł ostro na zagrywaną z prawej strony piłkę przez Bartosza Bidę, futbolówka odbiła się od Pestki i spadła pod nogi Ukraińca, który zdobył gola. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry Ognjen Mudrinski mógł strzelić na 4:2, ale fatalnie spudłował. W doliczonym czasie gry Marti Pospisil wyszedł z kontrą, ale zakończył ją niecelnym strzałem.
Jagiellonia Białystok – Cracovia 3:2 (1:1)
Bramki: 0:1 Siplak 9, 1:1 Klimala 12, 2:1 Klimala 55, 2:2 Lopes 59, 3:2 Romanczuk 82.
Jagiellonia: Weglarz – Wójcicki, Runje, Arsenić, Guilherme – Prikryl (80 Mudrinski), Pospisil, Imaz, Romanczuk, Camara (70 Kwiecień) – Klimala (64 Bida).
Cracovia: Pesković – Rapa, Helik, Dytiatjew (21 Pestka), Siplak – Hanca, Lusiusz (72 Dimun), Gol, van Amersfoort, Vestenicky (60 Cecarić) – Lopes.
Sędziowali: Jarosław Przybył (Kluczbork) oraz Marcin Borkowski (Lublin), Bartosz Kaszyński (Bydgoszcz). Żółte kartki: Pospisil (32, faul), Romanczuk – Gol (45+4, faul), Hanca. Widzów: 8622.
- Koszulki Wisły. Tak zmieniały się przez lata ZDJĘCIA
- Najpiękniejsze piłkarki świata [ZDJĘCIA]
- Tak zmieniały się koszulki piłkarzy Cracovii ZDJĘCIA
- Niezwykłe oprawy kibiców Wisły na meczu z Cracovią
- Andreea Hanca, żona piłkarza Cracovii, wykonała piękny gest
- Rekordowy Bieg Trzech Kopców, tysiące biegaczy na trasie
Świątek rozstaje się z trenerem!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?