Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco
Od poniedziałku w kranach ponad połowy grajewian popłynie tylko zimna woda. Wszystko przez niezbędne remonty w ciepłowni.
Komunikat Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej zaskoczył i zmartwił wielu mieszkańców. - Dwa tygodnie to strasznie długo. Teraz dużym problemem będzie nawet zwykła kąpiel. No i trzeba będzie grzać wodę, a to przecież kosztuje. Jedna osoba jeszcze sobie poradzi, ale co, gdy jest 4-5 osób? - zauważa Tadeusz Puchalski z Grajewa.
Teraz gorzej, potem lepiej
Przerwa w dostawie ciepłej wody związana jest z modernizacją sieci, którą od pewnego czasu prowadzi grajewska ciepłownia. Przedsiębiorstwo wymienia stare i wysłużone rury na te w systemie preizolowanym. Jednym z elementów prac jest dokonanie tzw. przekładki sieci.
- Ciepłej wody niemal na pewno nie będzie przez ten czas. Wygaszone zostaną wszystkie kotły. Trudno będzie skrócić przerwę, ale oczywiście będziemy próbowali - tłumaczy Radosław Zolnik, prezes PEC-u.
Ciepłej wody ma nie być aż do 19 sierpnia. Problem dotknie wielu grajewian, bo do miejskiej sieci podłączonych jest blisko 60 proc. wszystkich mieszkańców. Z ulgą odetchnąć mogą ci, którzy mają w swoich domach bojlery.
Przypomnijmy, że wymiana tradycyjnej sieci na preizolowaną ma sprawić, że z instalacji uciekać będzie dużo mniej ciepła. Niestety, dotychczas jego straty były spore. Jak zapowiadano przed inwestycją, dzięki modernizacji możliwe w przyszłości podwyżki cen nie będą aż tak bardzo drastyczne.
- Przerwę trzeba więc wytrzymać. Żeby potem było lepiej, najpierw musi być gorzej - przyznają pracownicy PEC-u.
Koszt inwestycji to ok. 20 mln zł. z czego 15 mln zł stanowi dotacja unijna z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Inaczej się nie da
Przypomnijmy, że bliźniaczą inwestycję prowadzi Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Łomży. W tym przypadku tak długich przerw w dostawie ciepłej wody jednak nie ma.
- Prowadzimy prace poszczególnymi krokami. Jak jest taka możliwość, to odłączamy co najwyżej pojedyncze bloki, ale pewne przerwy także i u nas się zdarzały. To jednak nie jest tak jak kiedyś, że przerwy trwały bardzo długo - mówi "Współczesnej" Marian Mielcarek, prezes zarządu MPEC.
Zdaniem szefa grajewskiej ciepłowni, w jej przypadku wygaszenie wszystkich kotłów jest niestety niezbędne.
- Wynika to po prostu ze specyfiki naszego układu - twierdzi Radosław Zolnik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?