Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czekamy na maluchy

Marzena Olechowska
Centrum Opieki nad Dzieckiem „Maluch” to druga społeczna placówka w Ełku, wychodząca naprzeciw rodzicom, których dzieci nie dostały się do przedszkoli. Jednak to wciąż za mało.
Centrum Opieki nad Dzieckiem „Maluch” to druga społeczna placówka w Ełku, wychodząca naprzeciw rodzicom, których dzieci nie dostały się do przedszkoli. Jednak to wciąż za mało.
Zapożyczyła się u znajomych, aby utworzyć prywatne przedszkole. Trafi tu część z prawie 300 maluchów, które nie dostały się do miejskich przedszkoli.

Jadwiga Dargiewicz, gdy odwiedzamy ją w budynku, w którym będzie mieściło się Centrum Opieki nad Dzieckiem "Maluch", z trudem znajduje czas, aby porozmawiać. Telefony urywają się. - Rodzice, którzy słyszeli o tworzonej przeze mnie placówce, chcą albo zasięgnąć informacji albo zapisać dziecko - opowiada.

Bo... kocham dzieci

Pomysł utworzenia prywatnego przedszkola narodził się trzy lata temu.
- Kocham pracę z dziećmi - mówi pani Jadwiga. Jest pedagogiem z 17-letnim doświadczeniem. Uczyła w Starych Juchach i Mrozach Wielkich. - Zmobilizowała mnie potrzeba rynku. Kilkaset dzieci nie zostało przyjętych do placówek państwowych. Z niańkami różnie bywa. Ogłoszenia typu "18-letnia dziewczyna z dużym doświadczeniem w opiece nad dziećmi" nie wzbudzają zaufania.

Zapożyczyła się u rodziny i znajomych, chcąc uniknąć kredytów. Zaczęło się od szukania lokalu.
- Gdy upatrzone pomieszczenia miałam już wynajmować, okazało się, że wejście jest za wąskie na placówkę oświatową - opowiada Dargiewicz.

Wtedy pojawiła się oferta pomieszczeń po byłym barze. To właśnie tutaj powstaje centrum. Roboty idą pełną parą. Są już zabawki, przygotowano toalety. Teraz pora na szatnię. Placówkę przed otwarciem odwiedzą jeszcze behapowcy. Wszystko, aby zapewnić maksimum bezpieczeństwa dzieciom.
Przygotowanie takiego centrum opieki nad dzieckiem to też nie mały wydatek. Jak liczy pani Jadwiga samo urządzenie sali pochłonęło już 30 tysięcy złotych.

Pomysłodawczyni placówki musiała zrezygnować z pierwotnego planu utworzenia przedszkola. Nie miała bowiem możliwości utworzenia przed budynkiem ogrodu. Takiej placówce dziennej opieki nad dzieckiem nie przysługuje też miejska dotacja.

- Przyjmujemy dzieci nawet od 2. roku życia. Dostosuję się do potrzeb rodziców. Jeśli będą chcieli zostawić maluchy tylko na 3 godziny lub kończą pracę po 18 - dodaje założycielka centrum. - Mogę przyjąć 25 maluchów. Na razie na liście jest 10

Zabrakło miejsc, są nowe oddziały

Ełckie przedszkola podczas wiosennego naboru nie przyjęły blisko jeden trzeciej dzieci. Miasto miało przygotowanych wtedy 1130 miejsc. Prawie 300 maluchów znalazło się na liście rezerwowej. Miasto odpowiedziało na tak duże zapotrzebowanie i utworzyło 5 dodatkowych oddziałów. Trafi do nich 125 maluchów. Jednak to nadal nie rozwiązuje problemu. Prywatne placówki to szansa dla setek dzieci.

- Każda taka inicjatywa jest cenna, bo będzie coraz większy problem z miejscami w przedszkolach w związku z reformą oświaty - mówi Tomasz Andrukiewicz, prezydent Ełku. - Placówki, które spełniają wymogi, mogą otrzymać od nas dotację w wysokości 75 proc. tego, co przekazujemy placówkom publicznym. Otrzymuje ją przedszkole społeczne "Promyk".

Chcesz wiedzieć więcej?
Zobacz co się wydarzyło w Ełku.Kliknij na mmelk.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna