Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czerwony Bór. W poniedziałek odbyła się sekcja zwłok noworodka znalezionego na sortowni odpadów

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Do Zakładu Przetwarzania i Unieszkodliwiania Odpadów w Czerwonym Borze przywożone są śmieci z 26 gmin, w tym 21 z woj. podlaskiego. Reszta z Mazowsza. Codziennie przyjmuje transport kilkudziesięciu ciężarówek. Ustalenie, w której z nich były zwłoki, może być trudne.
Do Zakładu Przetwarzania i Unieszkodliwiania Odpadów w Czerwonym Borze przywożone są śmieci z 26 gmin, w tym 21 z woj. podlaskiego. Reszta z Mazowsza. Codziennie przyjmuje transport kilkudziesięciu ciężarówek. Ustalenie, w której z nich były zwłoki, może być trudne. T. Krassowski
Ciało dziecka owinięte w folię znalazła wśród śmieci pracownica zakładu. Okoliczności sprawy bada Prokuratura Okręgowa w Łomży.

Od ujawnienia zwłok minęły trzy dni. Wciąż wiadomo niewiele, a w reakcji na część pytań, prokuratura zasłania się tajemnicą i dobrem postępowania. Część odpowiedzi z pewnością przyniesie raport z zarządzonej na poniedziałek sekcji zwłok. Na przykład w kwestii przyczyny śmierci, momentu przyjścia malucha na świat, czy choćby płci. Nie wykluczone, że biegli uznają, że konieczne będzie przeprowadzenie dodatkowych, bardziej szczegółowych badań histopatologicznych.

- Musimy przede wszystkim ustalić, czy dziecko urodziło się żywe. W chwili obecnej prowadzone są czynności w kierunku popełnienia zbrodni zabójstwa - tłumaczy Rafał Kaczyński, zastępca szefa Prokuratury Okręgowej w Łomży, która bada sprawę.

Jeśli okaże się, że dziecko urodziło się martwe, osoba, która je porzuciła może odpowiedzieć za zbezczeszczenie zwłok. Jeśli żywe, w grę wchodzi zabójstwo (za co grozi kara od 8 lat więzienia do dożywocia), lub dzieciobójstwo w wyniku szoku poporodowego (zagrożone karą od 3 miesięcy do 5 lat). Scenariuszy jest wiele. A to tylko kilka z nich.

Czytaj też:Zabójstwo noworodka. Dzieciobójczyni za zamordowanie synka spędzi w więzieniu 6 lat. Sąd złagodził wyrok

Nie czekając na opinię biegłych z zakresu medycyny sądowej, trwa poszukiwanie matki dziecka oraz przesłuchiwanie świadków. To póki co przede wszystkim pracownicy Zakładu Przetwarzania i Unieszkodliwiania Odpadów w Czerwonym Borze. To tam w piątek 8 maja dokonano makabrycznego odkrycia.

Było popołudnie. Kobieta pracująca przy taśmie, podczas sortowania natknęła się na foliowe zawiniątko. Wytrząsnęła je na taśmę. Jak wynika z relacji załogi, ze środka wypadło coś, co na pierwszy rzut oka, wyglądało jak oskórowany królik. Po bliższym przyjrzeniu się, pracownicy uznali, że może to być ciało niemowlęcia. Miało nóżki i rączki podkurczone, wciśniętą główkę. Praca zakładu została wstrzymana. Wezwano przełożonych i służby.

- Dotarłem na miejsce jeszcze przed przyjazdem policji. Widok był makabryczny. Wciąż mam go przed oczami - przyznaje poruszony Mieczysław Kaczyński, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Zambrowie, spółki, zarządzającej zakładem z Czerwonym Borze.

Zwłoki przewieziono do zakładu medycyny sądowej. Zabezpieczono dowody. Zakład przekazał śledczym nagrania z kamer, również z kabiny sortowniczej. Teraz czeka służby żmudna praca odtworzenia drogi, jaką zawiniątko ze zwłokami trafiło na podzambrowską sortownię. Może być to trudne, bowiem odpady wytwarzane przez około 160 tysięcy mieszkańców są tu dostarczane z 26 gmin, w tym 21 z województwa podlaskiego (m.in. z Tykocina, gminy Suraż, Łapy, Turośń Kościelna) oraz 5 z mazowieckiego.

Zobacz także: Gmina Zbójna. Zwłoki noworodka ukryte w ogrodzie. Prokuratura wszczęła śledztwo ws. zabójstwa. Matka wciąż w szpitalu

- Dziennie przyjeżdża tu kilkadziesiąt samochodów. Oczywiście każdy transport został nagrany przez kamery monitoringu. Natomiast, w którym samochodzie były zwłoki? Nie potrafię powiedzieć. To już zadanie organów ścigania. Równie dobrze, ktoś z Polski mógł przyjechać i wyrzucić zawiniątko do śmietnika w Zambrowie, czy w Wysokiem Mazowieckiem. Tak też mogło się zdarzyć - nie wyklucza prezes Kaczyński.

Zakład Przetwarzania i Unieszkodliwiania Odpadów w Czerwonym Borze istnieje od 2012 r. To pierwszy przypadek, kiedy wśród śmieci znaleziono zwłoki. Nie jest to jednak pierwsza sprawa dzieciobójstwa w Podlaskiem. Trwa proces suwalczanki, która w lipcu 2018 r. w wieku 18 lat urodziła w tajemnicy żywego - jak ustalili biegli - noworodka, zawinęła w ręcznik i schowała pod wanną. Z kolei młodą mieszkankę Białegostoku w 2015 r. sąd prawomocnie skazał na 6 lat więzienia za uduszenie swego nowo narodzonego synka gumką do włosów. Jego ciało znaleziono w zaroślach na jednym białostockich osiedli.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna