Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy mamy szósty zmysł i dar jasnowidzenia

Marcin Florkowski
Jasnowidzenie polega na rozpoznawaniu miejsc, przedmiotów i zdarzeń bez pomocy naszych pięciu zmysłów.
Jasnowidzenie polega na rozpoznawaniu miejsc, przedmiotów i zdarzeń bez pomocy naszych pięciu zmysłów. Grzegorz Radziewicz
Czy mamy szósty zmysł? Czy są wśród nas osoby jasnowidzące? Czy to ułuda lub oszustwo?

Jasnowidzenie przez jednych jest uznawane za fakt. Inni kręcą kółka na czole słysząc, że ktoś "ma wizje" bez udziału pięciu normalnych zmysłów.

Jasnowidzenie polega na rozpoznawaniu miejsc, przedmiotów i zdarzeń bez pomocy zwykłych zmysłów. Tak mógłby być opisany akt jasnego widzenia tego, co ukryte: "Policja zwróciła się do mnie o pomoc w odnalezieniu zaginionej kobiety. Dostałem jej zdjęcie. Żadnych więcej informacji nie chcę, bo one zniekształcają wizje. Próbowałem się skupić, ale nic nie przychodziło. Po kilku dniach, nagle, ukazał mi się malowniczy obraz z wygiętą rzeką, pochylonymi brzozami i drogą. Wiedziałem, że ciało kobiety leży w tej rzece. Na drodze stał znak z napisem miejscowości, skupiłem się i odczytałem ją. Policja stwierdziła, że opis miejsca był bardzo dokładny, bez trudu odnaleźli ciało. Komendant powiedział mi, że bez moich wskazówek nikomu nie przyszłoby do głowy aby szukać w tamtym miejscu."

Spór

Nad jasnowidzeniem przeprowadzono w psychologii tysiące eksperymentów. Oto jak wyglądałby spór zwolennika i przeciwnika uznania jasnowidzenia za udowodnione:

Zwolennik: Od zarania dziejów, we wszystkich kulturach, można znaleźć doniesienia o jasnowidzach. Wizje szamanów, widzenie duchów, wypowiedzi proroków… To nie jest przypadek, że tylu ludzi niezależnie od siebie stwierdziło, iż można "widzieć bez zmysłów".

Przeciwnik: We wszystkich kulturach ludzie wymyślali też nieistniejące stwory: lwy ze skrzydłami, smoki, latające węże itp.

Zwolennik: Gdy jasnowidz odczytuje w swojej wizji nazwę miejscowości, obok której leżą zwłoki, musi mieć pozazmysłową wizję tego miejsca.

Przeciwnik: Rodzina ofiary często mówi skąd przyjechała, policjanci też przedstawiają się. Może to okolica, którą zna "jasnowidz", dlatego nazwa sąsiedniej wioski występuje w jego "wizji"? Jasnowidze chwalą się tym, że mieli trafną wizję, ale gdy "widzą" zwłoki w morzu, a faktycznie odnajdują się one w górach, nikomu nie rozpowiadają o swoich pomyłkach. W gąszczu uchybień jedno trafienie nie jest niczym nadprzyrodzonym.

Zwolennik: Wizja jest zbyt trafna, aby była przypadkowa. Jasnowidz często nie chce, aby mówiono mu cokolwiek, wystarcza tylko zdjęcie, a potem ma wizję. Przypadek jest niemożliwy.

Przeciwnik: W większości sytuacji wizje jasnowidzów są wieloznaczne. Jeśli jasnowidz widzi zwłoki "przy zakręcie rzeki" to przecież jest bardzo niewiele takich miejsc, w których rzeka płynie prosto jak po sznurku. Gdziekolwiek wrzucimy do rzeki przedmiot, prawie na pewno będzie on leżał w pobliżu jakiegoś zakrętu.

W dodatku gdy jasnowidz patrzy na zdjęcie zaginionej osoby, to zawiera ono wiele informacji: czy jest to dziecko?, czy ma twarz pełną cierpienia czy radosną?, brzydką czy ładną?, czy ubrane jest bogato? Mężczyzna nie został porwany przez pedofila, a małe dziecko nie uciekło z domu - to zawęża krąg możliwości. Kontakt z policją i rodziną też zawsze daje jasnowidzowi mnóstwo ukrytych informacji. Nawet pora roku coś sugeruje (np. w mroźną zimę przestępcy nie zakopują zwłok, a w lecie jest wiele utonięć i ucieczek z domów). Wszystko to subtelne wskazówki wywołujące "wizję", a jasnowidz po prostu inteligentnie wykorzystuje dostarczone informacje.

Zwolennik: Przecież jasnowidz odkrywa zwłoki właśnie w rzece, a nie w tysiącu innych możliwych miejsc. To nie może być przypadek!

Przeciwnik: Gdy chodzi o zaginięcie jakiegoś człowieka, to nie ma wielu miejsc, w których mogłyby pozostawać długo jego nieodnalezione zwłoki - głęboki las, woda, jakiś grób na pustkowiu i tyle. Wcale nie ma tu "tysiąca" możliwości. Nawet w totolotka ktoś trafia, przecież nie dzięki szóstemu zmysłowi. Dlatego jedno czy dwa takie "odgadnięcia", nawet najbardziej nieprawdopodobne, niczego nie dowodzą.

Zwolennik: Nauka nie jest przygotowana do badania tego typu zjawisk. To, że coś zdarza się rzadko i w sposób nieprzewidywalny, nie oznacza przecież, że to nie istnieje! Wielu ludzi nie wierzy w jasnowidzenie, a jednak ze zdumieniem odkrywają, że ukazały się im obrazy, które mówiły im coś ważnego. Ci ludzie często nie chcą uwierzyć, że posiadają dar, a nawet boją się tego, że doświadczają tajemniczych sił.

Przeciwnik: Jednak o wiele więcej osób chce, aby jasnowidzenie okazało się faktem i pragnie posiadać takie zdolności. To ci ludzie dają wiarę naciąganym opisom, powtarzają nie sprawdzone historie, wymyślają i zniekształcają różne zdarzenia (nawet nieświadomie), tak że wydają się one potem "dowodem" na jasnowidzenie. Dopatrują się też w swoich przeczuciach i snach potwierdzenia tego, że posiadają nadprzyrodzoną moc.

Dialog dochodzi do punktu, w którym zwolennik i przeciwnik zarzucają sobie posiadanie "klapek na oczach" i nie dają się przekonać.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna