Bardzo duży odzew wśród naszych Czytelników wywołała historia strażnika z Aresztu Śledczego w Białymstoku oskarżonego o nieumyślne spowodowanie śmierci świadka koronnego, który powiesił się w celi. Większość komentujących tę sprawę jest oburzona postępowaniem prokuratury. A już w poniedziałek, podczas rozprawy sądowej w sprawie samobójstwa świadka, będą wypowiadać się eksperci.
Oskarżony o spowodowanie śmierci
Przypomnijmy: Andrzej Ł., ps. "Gruby", świadek koronny w międzynarodowym śledztwie dotyczącym złodziei luksusowych samochodów, na trzy miesiące został osadzony w Areszcie Śledczym w Białymstoku. Tam, w nocy z 20 na 21 kwietnia 2008 r., popełnił samobójstwo. Wtedy właśnie służbę pełnił Dariusz B. (nazwiska nie ujawniamy ze względu na specyfikę pracy). Tego, że świadek koronny powiesił się w kąciku sanitarnym, strażnik nie mógł jednak widzieć - ani przez wizjer, ani dzięki kamerom, które tam nie sięgały. Nie mógł, a jednak niedawno stanął przed sądem. Prokuratura oskarża go o nieumyślne spowodowanie śmierci, niedopełnienie obowiązków i poświadczenie nieprawdy w dokumentacji służbowej.
Nasi Czytelnicy są zszokowani tak poważnymi zarzutami wobec strażnika.
- Nieumyślne spowodowanie śmierci? Przez zamknięte drzwi w celi strażnik nieumyślnie spowodował śmierć? To jakaś paranoja. Kto stawiał w ogóle te zarzuty? Przestaję wierzyć w sprawiedliwość w tym kraju (...) - napisał na naszym forum internetowym Czytelnik o nicku Falus.
Pozostałe komentarze są w podobnym tonie: - Jak strażnik może coś zobaczyć w celi przez mały otwór w drzwiach, a na dodatek ma do obejścia kilkadziesiąt cel. Kamera nie sięga wszędzie. Czy ten biedny strażnik ma budzić osadzonych co 2 godziny, żeby zobaczyć, czy są cali i zdrowi? Dopiero wtedy by się zaczęło. Najlepiej zwalić winę na najsłabszego, a cała reszta umywa ręce. Darek trzymaj się, jestem z tobą - napisał Czytelnik o nicku a.
- Poświadczanie nieprawdy? A niby co miał napisać ten strażnik w swoim raporcie?... Być może wisi! Dajcie człowiekowi spokój, niech dalej pracuje, a nie się czepiacie i szarpiecie jego nerwy - dodał Czytelnik o nicku Służba.
Dariusza B. czeka kolejna rozprawa
Z tego, co powiedział nam Dariusz B., on również, po naszym artykule, spotkał się z wyrazami poparcia. Liczy, że dzięki nagłośnieniu sprawy nie zostanie kozłem ofiarnym. Zwłaszcza, że jego zwierzchnicy oraz eksperci więziennictwa nie mają zastrzeżeń do jego pracy.
To właśnie eksperci będą wypowiadać się w sprawie samobójstwa świadka koronnego podczas rozprawy sądowej, która odbędzie się w poniedziałek. O tym, jak przebiega proces Dariusza B., będziemy informować w kolejnych wydaniach "Współczesnej".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?