Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dałem łapówkę prokuratorowi

Michał Modzelewski
Stanisław K., ps. "Kowal”,podczas piątkowego procesu przyznał, że przekazał 5 tys. zł łapówki Jackowi Ch., byłemu prokuratorowi rejonowemu, za wypuszczenie syna z policyjnego z aresztu
Stanisław K., ps. "Kowal”,podczas piątkowego procesu przyznał, że przekazał 5 tys. zł łapówki Jackowi Ch., byłemu prokuratorowi rejonowemu, za wypuszczenie syna z policyjnego z aresztu
Zeznający w piątek w procesie gangu Sławomira W., ps. "Generał", świadek Stanisław K., ps. "Kowal", przyznał się do korumpowania byłego prokuratora rejonowego Jacka Ch.

Miał przekazać mu pieniądze przez kolegę za wypuszczenie syna. Jest tym samym kolejną osobą, po głównym świadku oskarżenia Mariuszu S., która obciąża byłego szefa rejonówki, do dziś chronionego, mimo starań gdańskich śledczych, prokuratorskim immunitetem.

5 tys. zł za wyjście chłopaka

Sam Stanisław K., przyznał się do prowadzenia dwóch agencji towarzyskich. Jedna z nich mieściła się w Łomży przy al. Legionów i prosperowała w latach 2002-2003, druga zaś pod szyldem "Prince" (późniejsza "Sympatia") działała od 2001 r. w Zambrowie.

Z kolei bliski znajomy "Kowala" Marek S., ps. "Samara", jeden z głównych świadków oskarżenia, określił Stanisława K. jako jedną z najbardziej zaufanych osób samego "Generała". Wedle jego zeznań, to on opiekował się jego finansami podczas kolejnych odsiadek herszta grupy w czasach jej działalności.
Podczas jednego z przesłuchań "Kowal" opowiedział prowadzącym sprawę śledczym z Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, iż w roku 2002 jego syn został zatrzymany przez policję za zdemolowanie jakiegoś auta.

Wtedy przyszedł do niego Krzysztof Ch., ps. "Tony", który powołując się na "bardzo dobry układ" z ówczesnym prokuratorem rejonowym Jackiem Ch. (obecnie pracującym w Prokuraturze Okręgowej w Łomży), zaoferował pomoc. "Tony" pojechał zorientować się, czy możliwe jest, by syn "Kowala" wyszedł na wolność. Dobre wieści przywiózł dwie godziny później.

Owe dobre wieści jednak wiązały się, oczywiście, z pewnymi kosztami. Wedle informacji, które miał przekazać Krzysztof Ch., wypuszczenie syna "Kowala" miało kosztować równo 5 tysięcy zł. Stanisław K. przyznał, że dał te pieniądze, a jego syn wyszedł z policyjnego aresztu następnego dnia. "Tony" powiedział mu, że pieniądze przekazał prokuratorowi rejonowemu.

Pracował dla oszustów

Zeznania Stanisława K. rzucają też nieco światła na sprawę działającej w latach 2000-2001 w Łomży hurtowni "Wianex", która wyłudziła od wielu firm towar wart kilka milionów złotych oraz 800 tys. kredytu pod zastaw jednej z kamienic przy ul. Wiejskiej. Stanisław K. pracował w "Wianeksie" jako kierowca.
Jego zeznania zostały użyte przez gdańską prokuraturę do rozpracowania przestępczej działalności hurtowni i w efekcie zatrzymania z końcem czerwca znanego łomżyńskiego biznesmena Jerzego W. pod zarzutem oszustw na blisko 3 miliony zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna