Darmowy ochroniarz do wzięcia

W drzwiach Szkoły Podstawowej nr 9 w Ełku od początku września stoi młody mężczyzna z identyfikatorem. Uczniowie witają go z daleka, krzycząc "dzień dobry", pokazują worki z butami na zmianę.
23-letni Daniel Kołakowski jest absolwentem "dziewiątki", więc zna tu każdy kąt. Śmieje się, że po prostu wrócił do swojej szkoły, tylko teraz w innym charakterze.
- To moja pierwsza praca - przyznaje. - Po skończeniu szkoły byłem bezrobotny i gdy w urzędzie pracy zaproponowano mi staż ochroniarza szkolnego, zgodziłem się bez wahania. Dodaje, że praca z dziećmi nie jest łatwa, ale przynosi dużo satysfakcji. Traktują go jak starszego brata.
Przydatny bodyguard
- Nie przypomina groźnie wyglądających ochroniarzy z filmów, ale uczniowie czują przed nim respekt - mówi Joanna Zgódka, nauczycielka matematyki. - Bardzo dobrze, że taka osoba pojawiła się w szkole.
Także Andrzej Zdanowski, dyrektor SP 9 bardzo chwali eksperyment z ochroniarzem.
- Pomaga nauczycielkom pilnować porządku. Gdy ostatnio jedna z nich wyszła z grupą na spacer i uczeń skaleczył się, on zajął się resztą dzieciaków - mówi A. Zdanowski.
Musieli przekonywać dyrektorów
Zatrudnienie szkolnych ochroniarzy było możliwe dzięki programowi "Bezpieczna szkoła", który po raz pierwszy realizowany jest w trzech powiatach EGO (ełckim, gołdapskim i oleckim).
- Byłam zdziwiona, że niektóre szkoły musieliśmy przekonywać do zatrudnienia darmowych ochroniarzy - mówi Hanna Kaczan, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Ełku. - Przecież placówki nie muszą ponosić żadnych kosztów.
PUP przeszkolił kandydatów na ochroniarzy i płaci za ich staż.
- Program będzie realizowany przez rok. Potem zobaczymy, czy uda nam się na ten cel pozyskać środki - dodaje H. Kaczan. Dodaje, że jego mankamentem jest to, iż mogą być zatrudniane tylko osoby młode, do 25. roku życia.