Depresją powakacyjna. Nie chce Ci się wracać do pracy po urlopie? Większość tak ma!

Blisko połowa Polaków przepytanych przez jeden z portali internetowych stwierdziła, że po powrocie z wakacji przez kilka dni nie potrafi odnaleźć się wśród obowiązków firmowych. Mniej, bo 30 proc. ma ten problem tylko w pierwszym dniu po urlopie. Jedynie 13 proc. stwierdziło, że wypoczynek wrócił im siły i chęć do pracy.

Obniżenie nastroju, związane z koniecznością powrotu do codziennych obowiązków, to na tyle częste zjawisko, że niektórzy specjaliści nawet je nazwali. To tzw. Post Holiday Tension (PHT), czyli napięcie pourlopowe, zwane też depresją powakacyjną.

- Oficjalnie nie ma czegoś takiego jak depresja powakacyjna - zaznacza jednak doc. Napoleon Waszkiewicz, białostocki psychiatra. - Możemy natomiast odczuwać przez kilka dni pogorszenie nastroju. Większość osób radzi sobie z tym, ale jeśli ten stan nie mija przez dłuższy czas, warto skonsultować się z psychologiem czy psychiatrą.

Zobacz też Ratownicy nie zauważyli udaru. Syn: Nie wiadomo, czy mama przeżyje

Lekarz dodaje, że nawet gdy mamy przed sobą perspektywę niezbyt miłego powrotu z urlopu, to z wakacji nie należy rezygnować. Są ważnym elementem dla zdrowia psychicznego.

- To, czy powrót do zawodowych obowiązków wiąże się dla nas ze stresem, zależy przede wszystkim od tego, jaką mamy pracę - wyjaśnia psychiatra. - Jeśli jest w niej dużo sytuacji stresowych, duża konkurencyjność, odpowiedzialność, to na pewno powrót jest bardziej stresogenny.

Na pewno tuż po urlopie warto dać sobie chwilę na powrót do rzeczywistości. Dobrze byłoby nie rzucać się od razu w wir obowiązków, ale zacząć od prostszych zadań. Wyrozumiały szef na pewno na to pozwoli. Tym bardziej, że z amerykańskich badań wynika, że wydajność tuż po powrocie z urlopu spada do poziomu 40 proc. tej sprzed wyjazdu. Do „normalności” pracownicy wracają dopiero po trzech tygodniach.