Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dom Czeczena jest w Polsce

Paulina Bronowicz [email protected]
Czeczenka Larisa Suleymanova znalazła pracę w punkcie konsultacyjnym dla uchodźców w MOPS w Łomży. Pomaga rodakom znaleźć pracę, jest tłumaczem. Irizwan (z lewej) w Czeczenii był psychologiem, w Łomży pracuje na budowie.
Czeczenka Larisa Suleymanova znalazła pracę w punkcie konsultacyjnym dla uchodźców w MOPS w Łomży. Pomaga rodakom znaleźć pracę, jest tłumaczem. Irizwan (z lewej) w Czeczenii był psychologiem, w Łomży pracuje na budowie.
Łomża: Larisa Suleymanova mówi swojemu rodakowi : Jedź, szukaj szczęścia w większym mieście. A on na to, że Łomża to jego... dom. Pierwsze na ziemi miejsce, gdzie nikt nie ściga go z pistoletem, nie słyszy huku bomb.

Kiedy zakończył się pierwszy konflikt w Czeczenii, ludzie wracali z emigracji ciągnąc za sobą pełne walizki... Czeczeni przywozili w nich szczątki swoich bliskich, którzy nie doczekali wolnej ojczyzny. - My kochamy swój kraj i chcemy do niego wrócić, ale na razie nasz dom jest w Polsce - opowiada Malika Abdoulvakhabova, wiceprezes fundacji "Ocalenie".

To taka wojna nerwów

Malika od 13 lat mieszka w Polsce. Od pięciu pracuje w warszawskiej fundacji, która pomaga odnaleźć się w naszym kraju kilku tysiącom Czeczenów, którzy właśnie w Polsce szukają schronienia przed wojną i wyrokami śmierci wydanymi przez rosyjskie władze. Kilkuset z nich mieszka w Łomży i oddalonym o 13 km ośrodku w Czerwonym Borze.

Irizwan miał dużo mniej szczęścia niż Malika. W Łomży znalazł się pięć lat temu. Jest dyplomowanym psychologiem, szczyci się dyplomem moskiewskiej uczelni. Przyznaje, że nigdy nie udało mu się wrócić do zawodu. Tak jak wielu jego rodaków, pracuje dorywczo na budowach.

Większość Czeczenów nie odnalazła się jeszcze w nowej rzeczywistości. Nie znają języka, nie szukają stałej pracy. Często przenoszą na łomżyński grunt zachowania, które w naszej kulturze budzą niepokój.
- Czeczeni za wszelką cenę starają się pokazać swoją siłę. Noszą noże, depczą trawniki i podbalkonowe ogródki, czasem stają na środku drogi tak, by samochód nie mógł przejechać. To taka wojna nerwów - opowiada Małgorzata, mieszkanka okolic ul. Wesołej w Łomży, gdzie funkcjonuje ośrodek dla cudzoziemców.

Niezbyt pochlebnych opinii o zagranicznych sąsiadach nie kryją i inni mieszkańcy ulicy Wesołej.
- Ten, kto tu mieszka, wie, że Czeczeni załatwiają sobie "lewe" dokumenty, żeby kupić prawo jazdy wystarczy 200 euro - mówi pan Józef z Wesołej. - Czeczeni noszą przy sobie broń, piją alkohol...
Gdzie w takim razie podział się wizerunek Czeczena - wiernego muzułmanina, który nie tknie alkoholu ani papierosów? Zdaniem Maliki, prawdziwych rodaków-muzułmanów zostało już bardzo mało. Większość zginęła przez lata wojny, nieliczni uratowali się, uciekając do Polski i krajów Europy Zachodniej. Oni zazwyczaj szukają spokoju, ukojenia po latach drżenia o swoje życie.

- Ci, o których słychać, którzy noszą broń, to kolaboranci na usługach Rosji. Mówią po czeczeńsku, ale w sercu nie noszą wolnej Czeczenii. Mają pieniądze, są bezpieczni tam, gdzie my już dawno byśmy zginęli. Mają świadomość, że złe uczynki pójdą na konto wszystkich Czeczenów, że dzięki temu może zostaniemy deportowani prosto w ręce wroga... - opowiada wiceprezes "Ocalenia".

Pieniądze psują wszystko

Prawdziwą solą w oku mieszkańców Łomży są jednak pieniądze, jakie Czeczeni otrzymują przez pierwszy rok pobytu w Polsce. W chwili kiedy uzyskają status uchodźcy, zaczynają pobierać świadczenia w wysokości 900 zł miesięcznie dla osoby samotnej. Rodziny liczniejsze dostają po 500 zł na każdego członka. Pieniądze pochodzą z programu integracyjnego finansowanego przez Unię Europejską. Po roku uchodźcy muszą zacząć radzić sobie sami. Jeśli nie znajdą pracy, jedynym wyjściem jest zarejestrowanie się w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej. Na tym ich marzenia o normalnym życiu się kończą. Czeczeni, tak jak i Polacy, po rejestracji w MOPS-ie dostają już tylko niewielki zasiłek, za który nie można ani wynająć mieszkania, ani przeżyć.

- To właśnie przez pieniądze z Unii łomżyniacy zaczęli patrzeć na nas jak na wrogów - mówi Larisa Suleymanova, która pomaga swoim rodakom w punkcie konsultacyjnym utworzonym w MOPS w Łomży. - A my musimy płacić za wynajem nawet trzykrotnie drożej niż Polacy. Do tego dochodzą opłaty za kurs języka polskiego - wylicza.

Pobił i zwyzywał Czeczenki

Sytuacja między mieszkańcami Łomży a przebywającymi w tym mieście Czeczenami zaostrzyła się, kiedy poseł Lech Kołakowski wystąpił do władz Urzędu ds. Cudzoziemców o likwidację łomżyńskiego ośrodka dla uchodźców. Łomżyniacy dali upust swojej niechęci wobec Czeczenów na licznych forach internetowych, a dwa tygodnie temu Polak pobił dwie Czeczenki, wyzywając je od "talibów". Kobiety zgłosiły sprawę na policję, ale szansa ustalenia sprawcy jest znikoma.

- Zaczęłam się bać - przyznaje Larisa. - Nigdy nie wiem, co mnie spotka...
Na początku tygodnia do Łomży przyjechali przedstawiciele fundacji "Ocalenie". Podczas spotkania z posłem Kołakowskim starali się znaleźć rozwiązanie kwestii uchodźców. Kołakowski argumentował, że ośrodki powinny znajdować się w regionach lepiej rozwiniętych gospodarczo, bogatszych. Zdaniem polityka, takie rozwiązanie powinno pomóc cudzoziemcom, którzy będą mieć więcej szans na ułożenie sobie życia, a jednocześnie ostudzić emocje łomżyniaków. Spotkań z fundacją ma być więcej, włączenie się w dialog zapowiada także Urząd ds. Cudzoziemców. Na razie trudno przewidzieć, kiedy zapadną pierwsze decyzje.

Czeczeni to dumny naród, dlatego część z nich nie czeka na decyzje "z góry" i już teraz stara się wziąć sprawy w swoje ręce. Przychodzą do punktu konsultacyjnego w MOPS, gdzie szukają porady.
- Tylko co ja mogę im zaproponować? - zastanawia się Larisa. - Ostatnio przyszedł młody chłopak, 25-latek, który szuka pracy. Mówię mu: Jedź, szukaj szczęścia dalej, w większym mieście. A on na to, że Łomża to jego dom. Pierwsze na ziemi miejsce, gdzie nikt nie ściga go z pistoletem, nie słyszy huku bomb. Roślin, które już puściły korzenie, się nie przesadza...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna