Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dostają rozkaz i lecą na wojnę

Kazimierz Radzajewski [email protected]
Mundury wyfasowane, plecaki spakowane. Porucznik Andrzej Dziemian (z lewej) i sierż. sztab. Wojciech Wasilewski zabierają zdjęcia najbliższych i talizmany, które przyniosą im szczęście.
Mundury wyfasowane, plecaki spakowane. Porucznik Andrzej Dziemian (z lewej) i sierż. sztab. Wojciech Wasilewski zabierają zdjęcia najbliższych i talizmany, które przyniosą im szczęście.
Gołdap: Tylko wariat się nie boi.

Tam trzeba kierować się instynktem, a wyszkolenie pozwala przeżyć te pół roku pod ostrzałem, w strachu przed minami pułapkami i w okrutnym upale - mówią artylerzyści z Gołdapi, którzy jadą na wojnę do Afganistanu.

Do Azji wyjechało już 21 żołnierzy z Gołdapi. Pozostali rozkazu o wylocie spodziewają się lada dzień.
Boją się, ale kto już był na takiej misji, z niecierpliwością czeka na następną.

- Po to się wybrało żołnierski fach. Wyjazd w strefę działań wojennych jest najlepszą szkołą umiejętności - mówi kpt. Artur Święcki, rzecznik dowódcy GPPlot.

Ich obowiązkiem jest wykonanie rozkazu, a pokusą poznanie najnowocześniejszego uzbrojenia, sprzętu i techniki u kolegów z zagranicznych armii.

Wyjazd na misję to większe zarobki. Podoficerowie dostaną ok. 8 tys. zł miesięcznie. Szeregowcy mniej.
To już VII zmiana Polskiego Kontyngentu Wojskowego, jaki wyjedzie w marcu do Afganistanu. Pierwszy raz będzie tam aż tak liczna grupa ok. 200 żołnierzy z naszego regionu. Po połowie przydziałem podzieliły się 1. Mazurska Brygada Artylerii z Węgorzewa oraz 15. Gołdapski Pułk Przeciwlotniczy.

- Nasi już tam bywali, ale także w Iraku, Libanie, Kosowie, Czadzie. Ale pierwszy raz poleci ich aż tylu - mówi kapitan Artur Święcki.

40-letni sierż. sztab. Wojciech Wasilewski był już w Afganistanie, Iraku i Czadzie. Teraz jedzie na piątą misję.

- To nie safari. Wszędzie można trafić pod ostrzał, a na bazę może spaść grad pocisków moździerzowych. Nie myśli się o śmierci, nie ma na to ani czasu, ani potrzeby - zamyśla się Wasilewski.
Sierżant Sławomir Budnik też ma praktykę wojenną, a porucznik Andrzej Dziemian leci pierwszy raz. Wszyscy znają swój żołnierski fach. Nie będą na pierwszej linii działań wojennych. Strategiczne operacje są przeznaczone dla innych formacji.

Gołdapianie określają swój wyjazd do Afganistanu jako misję humanitarną. Mają m.in. szkolić armię afgańską. Poznali zwyczaje i islamskie zasady.

- To trzecia misja Sławka. Teraz go częściej nie ma, niż jest. Nauczyłam się nie dopuszczać do siebie złych myśli - mówi Beata Budnik.

Więcej o żołnierzach z Gołdapi, ich rodzinach i wojennych misjach już wkrótce w Magazynie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna