Młodość nad Narwią
Pierwsze dwa i pół roku życia kompozytora upłynęły w majątku w Drozdowie, należącym do Luto-sławskich od połowy XVIII w. W sierpniu 1915 r. rodzina dostała nakaz opuszczenia dworku. Zaangażowana w ruch niepodległościowy, współpracowała z Romanem Dmowskim i Józefem Hallerem. Ojciec Witolda, Józef, przypłacił tę działalność życiem.
Do Drozdowa Witek powrócił z rodzeństwem w 1918 r. Maria dojechała później i zabrała dzieci do Warszawy. W Drozdowie znaleźli się ponownie w 1922 r., gdy zmarła babcia Paulina.
Przez kolejne dwa lata Maria przygotowywała Witka do egzaminów do gimnazjum. Jednocześnie chłopiec zgłębiał tajniki fortepianu. A było od kogo się uczyć, gdyż muzykowała cała rodzina.
Pierwszy fortepian pojawił się w dworku jeszcze w 1862 r. Młody Witek komponował od dziecka, a utwory zanosił wyśmienicie grającej na fortepianie stryjence. Mawiała ona, że nie zawsze rozumie tę muzykę, ale "na pewno będzie z niego wielki człowiek".
Sporadyczne wizyty
W 1924 r. Witold rozpoczął naukę w Gimnazjum im. Batorego w Warszawie. W rodzinne strony powracał w wakacje, przywożąc ze sobą gości, m.in. słynnego "Kisiela" czy Józefa Patkowskiego. Po wojnie Drozdowo odwiedzał sporadycznie. Budynek i część ziemi nabyła wcześniej Maria Niklewiczowa, córka stryja Witolda.
- Ostatni raz, o którym mi wspominał, to była wyprawa wakacyjna - opowiada Stanisława Chyl, organizatorka konkursów wykonawczych utworów W. Lutosławskiego. - Wysiadł na drozdowskich łąkach, ale do Drozdowa nie zaszedł. Mówił, że to rozregulowałoby go emocjonalnie i nie mógłby tworzyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?