Egzorcysta za pieniądze. Oszuści wypatrzyli sobie nowy zawód. Zobacz, kto udaje

Zarabiają na nieszczęściach innych, wyłudzają pieniądze od naiwnych - w ostatnim czasie pojawiło się coraz więcej fałszywych egzorcystów. Reklamują swe usługi na stronach internetowych, deklarując, że za odpowiednią opłatą, za pomocą wahadełka wypędzą złego ducha czy demona. Często działają na odległość, nie widząc się nawet z opętaną osobą. Nazywają siebie świeckimi egzorcystami, a w rzeczywistości są zwykłymi bioenergoterapeutami, wróżkami i znachorami, którzy o prawdziwych demonach wiedzą niewiele.

- Egzorcystą jest tylko kapłan mianowany przez biskupa. Posiada on specjalne zezwolenie do sprawowania egzorcyzmów. W naszym regionie jest trzech takich księży - mówi ks. Andrzej Warpechowski z Białegostoku.

Osoba świecka, w dodatku nie wierząca nie może skutecznie podjąć walki z opętaniem. - Egzorcyzm jest posługą uwalnianiającą od wpływu zła, którą pełnił Jezus Chrystus i którą zlecił czynić swoim uczniom. Dlatego egzorcyzmów dokonać może tylko ksiądz specjalnie mianowany w tym celu - mówi ks. wikary jednej z białostockich parafii.

Świeccy egzorcyści działają za pomocą obrzędów okultystycznych i spirytystycznych. Metody te prowadzą do kontaktów ze złym duchem, a nie do jego wypędzenia. Wchodząc w relację z demonem, nie będąc do tego odpowiednio przygotowanym, łatwo można pogorszyć sytuację osoby opętanej. Takiej osobie potrzebna jest długotrwała pomoc a nie odprawienie jednego rytuału i to za odpowiednią opłatą.

Przed rozpoczęciem egzorcyzmów konieczne jest dokładne rozpoznanie sytuacji osoby opętanej. Przede wszystkim trzeba sprawdzić czy dana osoba nie cierpi na zaburzenia psychiczne. Nie każdy zgłoszony przypadek okazuje się rzeczywistym opętaniem.

Aby skontaktować się z księdzem egzorcystą, wystarczy udać się do kancelarii parafialnej lub zadzwonić do kurii.