Czas na dwie odsłony piłkarskiej wojny domowej w Hiszpanii. W środowy wieczór El Clasico między Realem Madryt i FC Barcelona rozstrzygnie nam finalistę Pucharu Króla. W sobotę obie ekipy zagrają o ligowe punkty. O lekceważniu któregokolwiek z hitów nie może być mowy, skoro nawet Lionel Messi mówi: Nie rezygnujemy z żadnych rozgrywek. Nie ma miejsca na odpoczynek. My chcemy wygrać wszystko. Argentyńczyk był głównym dowodzącym Barcelony, która w sobotę w Sevilli przegrywała, ale podniosła się z niezłych tarapatów i wygrała. Między innymi dzięki trzem golom Messiego. Cały świat podziwiał w sobotę cudowną bramkę z woleja kapitana Blaugrany, który w ostatnich tygodniach grał słabo, ale wiatr w żagle złapał w odpowiednim momencie.
Barcelona szykuje plan, który nazywa się „Anty-Vinicius”. W stolicy Katalonii zastanawiają się jak zatrzymać nastoletnią gwiazdę Los Blancos. W środku pola FCB ma zagrać Sergi Roberto, zazwyczaj grający na prawej obronie, ale lepiej rozumiejący katalońskie pilnowanie piłki niż chaotyczny Arturo Vidal.
Viniciusowi ma pomóc Gareth Bale. Trener Realu Santiago Solari uważa, że Walijczyk będzie podwójnie zmobilizowany po tym, jak w meczu z Levante wszedł na boisko dopiero jako drugi rezerwowy. Bale nie krył rozczarowania tą sytuacją. Przerwał rozgrzewkę i zanim wszedł, zastygnął na ławce na dobre pięć minut. „Marca” pisze, że przekorność Solariego sprawi, że Bale za karę zagra z Barceloną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?