Pan Zbyszek, to jeden ze świętych Mikołajów, którzy w wigilię ruszą w miasto z Ełckiego Centrum Kultury.
- Bo przecież jednemu Mikołajowi jest trudno odwiedzić wszystkie rodziny, które go zaproszą. Musi mieć zmienników. Jeżdżą tak już od kilkunastu lat - wyjaśnia Bożena Bieleniewicz z Ełckiego Centrum Kultury. - Trzeba to wszystko dokładnie rozplanować, żeby zdążyć rozwieść prezenty między szesnastą a dwudziestą.
Liczy się gest
Jak mówi jeden ze świętych Mikołajów, pracy w wigilię ma co nie miara.
- W każdym domu chociaż dziesięć, piętnaście minut porozmawiać z każdym z domowników - mówi pan Zbyszek. - W pamięci utkwił mi bardzo wyjazd do pewnej rodziny, gdzie prezenty wydawałem przez ponad dwie godziny. Urzekło mnie to, że każdy członek kilkunastoosobowej rodziny dostał podarunek. Skromny, lecz liczy się przecież gest.
Panowie w czerwonych strojach przyznają, że najbardziej cieszą ich reakcje dzieci.
- Cieszą się niesamowicie. Otwierają buzie ze zdziwienia, że święty Mikołaj ich odwiedził. W wielu domach jesteśmy rokrocznie. Maluchy, które za pierwszym razem nieco się nas bały, już za drugim nie mogą doczekać się naszej wizyty A z radości najmłodszych, cieszą się także ich rodzice - dodaje pan Zbyszek.
Auto zamiast sań
Jak udaje się Mikołajowi obdarować dzieci prezentami, o których marzyli? Co prawda każdy święty Mikołaj pilnie strzeże tajemnic zawodowych, nam jednak udało się ustalić, że zanim wejdzie do domu, zazwyczaj na klatce schodowej czekają na niego rodzice. Potem dochodzi do szybkiego przekazania paczki i dzieci dostają wymarzone prezenty.
- Wiele razy pytały mnie, kiedy pocztówki i listy od nich odebrałem i jak to możliwe, że przyniosłem akurat to, co chciały - mówi Mikołaj, poprawiając sobie brodę podczas przymierzania biało - czerwonego stroju.
Praca ełckich Mikołajów wymaga tak szybkiej organizacji i pośpiechu, że od kilku lat często sanie i renifery zamieniają na samochody. Inaczej mieliby problem z dotarciem do wszystkich dzieci.
A te przecież niecierpliwie czekają na podarunki!
- Dlatego uwijamy się jak w ukropie. Czasami, kiedy jedziemy pod nowy adres, gdzie nie byliśmy w latach poprzednich, denerwujemy się troszkę na nieczytelne oznakowanie numerów domów. Jednak w końcu i tak, na szczęście, trafiamy pod wskazany adres - zaznacza święty Mikołaj.
- Każdy, kto chciałby, żeby za rok odwiedził jego rodzinę święty Mikołaj, znajdzie go w ECK - podpowiada Bożena Bieleniewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody