Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco
Boję się nie tylko o swoje zdrowie, ale też życie - podkreśla zdenerwowany Wawrzyniec Kruszewski z Łomży, który twierdzi, że już raz przytruł się czadem. - Zbudził mnie dziwny zapach, ledwie doszedłem do okna, żeby wywietrzyć mieszkanie. To dymiła kuchnia.
Kaflowa pieco-kuchnia to jedyne źródło ciepła w jego 24 metrowym mieszkaniu. Ogrzewa dwa pomieszczenia.
Gotuje na gazie
Pan Wawrzyniec do wspomnianego lokalu wprowadził się dwa lata temu. I twierdzi, że od początku był problem z kuchnią.
- Proszę się rozejrzeć wokół - wskazuje okopcone ściany i sufit. - Malowane było dwa lata temu, a wszystko jest czarne. Żeby było czysto, to trzeba by malować każdego roku po zakończeniu okresu grzewczego - podkreśla.
Kurszewski już interweniował w tej sprawie u administratora budynku, czyli Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Łomży.
- Ekipa naszych pracowników sprawdziła drożność przewodu dymowego i wentylacyjnego. Był prawidłowy - informuje Arkadiusz Kułaga, dyrektor MPGKiM w Łomży. - Chcieliśmy też naprawić kaflowy piec z kuchnią, ale lokator, czyli pan Kruszewski, nie wyraził zgody na wykonanie żadnych prac.
Słowa dyrektora potwierdza pan Wawrzyniec, który ma jednak zastrzeżenia do jakości pracy zduna.
- Tak zrobił mi tę kuchnię poprzednim razem, że są dziury, sypie się, a kafle tak smali, że gotuję na gazie - tłumaczy. - To po co miał przychodzić drugi raz, skoro za pierwszym "spaprał" robotę - dodaje.
Dyrektor MPGKiM tłumaczy, że wcale nie jest łatwo znaleźć dobrego zduna, bo ten zawód wykonuje już bardzo niewiele osób.
- Mimo wszystko jeżeli tylko pan Kruszewski chce, by naprawić mu tę kuchnię, to my to zrobimy - zapewnia dyrektor. - Wystarczy, że zwróci się do nas pisemnie i ustalimy termin prac.
Pęka sufit i ściany
Ale dymiący piec to nie jedyny problem lokatora.
- Sufit i ściany są popękane, ja nie wiem czy to jest bezpieczne - powątpiewa Kruszewski. - Jak się wprowadziłem to sufit był szpachlowany i wyglądało to dobrze. Teraz przestawiłem łóżko w drugie miejsce, bo się boję, że coś mi na głowę spadnie.
Administrator uspokaja, że te uszkodzenia nie zagrażają konstrukcji budynku.
- Widoczne zarysowania tynku sufitu nie stanowią zagrożenia w bezpiecznym użytkowaniu lokalu - pisze dyrektor w piśmie do Kruszewskiego. - Zarysowania tynków powstają najczęściej podczas pracy elementów konstrukcyjnych budynków w tym przypadku stropu nad tym lokalem.
Obecnie budynek, w którym prócz pana Kruszewskiego mieszka jeszcze dziewięć rodzin, jest ocieplany.
- Nie chodzi tylko o poprawę wyglądu tego już wiekowego budynku, ale przede wszystkim o jego mieszkańców, którzy będą mieli cieplej - tłumaczy Kułaga. - A co za tym idzie będą mogli zaoszczędzić na opale.
- Mam nadzieję, że rzeczywiście będzie cieplej - mówi Kruszewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?