Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fitness: Wiele lat ćwiczeń i drakońskiej diety - to recepta na sukces

Andrzej Zdanowicz [email protected]
Podczas zawodów wszystkie zawodniczki muszą mieć ciemną, opaloną skórę. Wtedy mięśnie się ładniej prezentują. Panie stosują więc brązery.
Podczas zawodów wszystkie zawodniczki muszą mieć ciemną, opaloną skórę. Wtedy mięśnie się ładniej prezentują. Panie stosują więc brązery. Andrzej Zgiet
Z jajka można zjeść tylko białko, bo żółtko zawiera zbyt dużo tłuszczu. Do tego trzeba się odwodnić. Dieta przed zawodami to katorga.

Żeby wziąć udział w zawodach fitness i móc przez kilka minut prężyć się na scenie, potrzeba wielu lat żmudnych ćwiczeń i drakońskiej diety. Jednak, jak twierdzą zawodniczki, ta dyscyplina sportu kształtuje nie tylko mięśnie, ale i charakter. Podczas minionego weekendu mogliśmy w Białymstoku podziwiać "fitneski" z całego świata. W Operze i Filharmonii Podlaskiej odbyły się bowiem Mistrzostwa Świata w fitness i kulturystyce kobiet i mężczyzn.

- Ten sport to styl życia. Wymaga on ogromnych poświęceń - mówi Katarzyna Kozakiewicz-Kowalik, reprezentująca białostocki Maniac Gym, laureatka wielu prestiżowych zawodów, która w ostatnich mistrzostwach świata doszła do finału.

Tak jak i pozostałe zawodniczki, do tych mistrzostw przygotowywała się już od kilku miesięcy.
- Najważniejsza jest dieta! - podkreśla Katarzyna. - Nie możemy jeść tłuszczy zwierzęcych, bo produkują one hormony odpowiedzialne za gromadzenie wody podskórnej i powstawanie tkanki tłuszczowej. Trzeba je wiec ograniczyć, żeby mieć taką cienką, pergaminową skórkę.

Mięso i owoce odpadają. I trzeba się odwodnić

Dieta zawodniczek przed zawodami jest bardzo monotonna. Obejmuje jedynie kasze, ryż, warzywa, białka jajek (żółtka zawierają zbyt dużo tłuszczu), rybę i kurczaki (gotowane na parze lub grillowane). Mięso i owoce odpadają. Unika się też soli i przypraw. Takie posiłki zawodniczki spożywają pięć razy dziennie, regularnie co kilka godzin.

Dodatkowo, dzień przed zawodami trzeba się odwodnić. Można wypić tylko pół litra płynów. Zapewnia to odpowiednie wysuszenie mięśni i napięcie skóry.

- Czasem się zdarza, że zawodniczki przesadzają z odwadnianiem i dochodzi u nich do skurczów mięśni. Wówczas nie mogą np. rozprostować ręki. - zdradza Bogdan Szczotka, wielokrotny mistrz kulturystyki i trener polskiej kobiecej kadry fitness. - Wynika to jednak z błędów podczas przygotowania i złej diety. Czasem w ten sposób zawodniczki chcą w ostatniej chwili przed zawodami pozbyć się wody podskórnej.

Słodycze? Raz na miesiąc

Dopiero po zawodach zawodniczki mogą nieco odpuścić i pozwolić sobie na zjedzenie czegoś więcej... Ale tylko raz na parę tygodni!

- Nie lubię fastfoodów i dla mnie mogą one nie istnieć. Lubię natomiast słodycze. Raz w miesiącu kupuję ich całą reklamówkę, siadam przed telewizorem i zjadam je w ciągu kilku godzin. Później oczywiście wracam do swojej diety - wyznaje Kozakiewicz-Kowalik.

- Dieta jest podstawą, to 60-70 proc. sukcesu! - potwierdza Bogdan Szczotka. - Pozostałe 30-40 proc. to treningi.

A tych w życiu "fitnesek" musi być naprawdę sporo.

- Już teraz, kiedy nie muszę pracować nad wyrobieniem sylwetki, treningi siłowe mam dwa razy w tygodniu. Ale wcześniej, gdy zaczynałam karierę, ćwiczyłam co drugi dzień. Moje mięśnie są już wyrobione i zostaną mi do końca życia, więc nie muszę się już tak poświęcać - opowiada Katarzyna Kozakiewicz-Kowalik. - Mimo to, niemal codziennie mam treningi aerobowe, czyli rowerek lub bieżnia. Są one bardzo żmudne, bo jeden taki trening trwa od 40 do 60 minut. To optymalny czas, by spalić tkankę tłuszczową. Jeśli trening taki trwa dłużej, to zaczynamy spalać tkankę mięśniową.

Wyrobienie sylwetki zawodniczki fitness trwa latami.

- Mi to zajęło osiem lat, później dopracowywałam jedynie szczegóły i dbałam o to, by utrzymać niski poziom tkanki tłuszczowej - mówi Katarzyna Kozakiewicz. - Znam swój organizm i zawsze wiem, jaką dietę powinnam stosować.

Joanna Zapolska, była zawodniczka, a obecnie trenerka i organizatorka mistrzostw świata fitness w Białymstoku, zdradza, że najbardziej pracochłonne jest przygotowanie do zawodów w konkurencji fitness gimnastyczny.

- Bo tu, oprócz wyrobienia sylwetki i mięśni, trzeba jeszcze opanować choreografię - tłumaczy. - W fitness sylwetkowym zaś trzeba skupić się jedynie na sylwetce i rzeźbie mięśni. Stosunkowo najłatwiej przygotować się do zawodów fitness bikini. Od tych zawodniczek nie są bowiem wymagane rozbudowane mięśnie, a wystarczy jedynie odpowiednia sylwetka, prezencja i zgrabność ruchów.

Według trenera kadry, mając odpowiednie predyspozycje, formę do bikini fitness można wyrobić już w ciągu paru lat. Zawsze jednak trzeba pamiętać, że zawodowe uprawianie kulturystyki lub fitness odbija się na życiu rodzinnym i towarzyskim.

Kiedy mąż trenuje z żoną jest łatwiej

- Mam już 37 lat. W tym roku chcę przejść na sportową emeryturę - zapowiada Katarzyna Kozakiewicz. - Myślę, że to już czas na dziecko. Do tej pory skupiałam się głównie na karierze sportowej, ale teraz trzeba zacząć żyć!

Kasia - poza tym, że startuje w zawodach - trenuje też inne zawodniczki i pomaga kobietom się odchudzać. Tym samym zajmuje się też jej mąż. Od lat wspierają się podczas przygotowań do zawodów.

- To duże ułatwienie, że mąż je te same, dietetyczne potrawy, a w chwilach zwątpienia potrafi mi dać pozytywnego kopa i przypomnieć, że mam swój cel do zrealizowania. Dzięki niemu łatwiej jest mi znosić wyrzeczenia związane z dietą i treningami - tłumaczy.

Na wsparcie męża-kulturysty mogła też liczyć Joanna Zapolska, która zanim zaczęła organizować zawody fitness sama w nich startowała.

- Razem z mężem Arkiem byliśmy praktycznie prekursorami kulturystyki i fitness w naszym kraju - wspomina Zapolska. - Zaczęłam startować w zawodach, gdy moja córeczka miała 2,5 roku. Jakoś godziłam obowiązki domowe i opiekę nad dzieckiem z dietą i treningami. Oczywiście byłam wtedy młodsza i miałam więcej sił.

Ale i teraz na brak obowiązków nie ma co narzekać. Jest trenerką, sędzią i organizatorką zawodów fitness, prowadzi też zajęcia na Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku, a w wolnych chwilach podróżuje z mężem po świecie. W 2016 r. chce zorganizować w Polsce najbardziej prestiżowe mistrzostwa świata w kulturystyce mężczyzn.

Kolejną parą kulturystów są srebrna medalistka mistrzostw świata w Białymstoku Anna Szczotka i jej mąż - wspomniany wcześniej - Bogdan Szczotka, który od dziesięciu lat trenuje polską kadrę, w tym także swoją żonę. Sam także wielokrotnie zdobywał laury na zawodach międzynarodowych i krajowych.

- Od lat wspieramy się wzajemnie - twierdzi trener. - Cieszę się każdym sukcesem żony, bo przecież po części jest to także mój sukces. Oczywiście żona również dopinguje mnie podczas moich występów! To że jesteśmy razem to źródło naszych sukcesów.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna