Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Giby. Sprawa zniszczonej łąki czeka na decyzję SN

tom
archiwum
Zeznania jego świadków sąd uznał za tendencyjne, a oskarżonego za wiarygodne. Jan Sztabiński liczył się sprawiedliwość w wyższej instancji. Będzie musiał na to poczekać.

Chodzi o zniszczenie łąki w gminie Giby. J. Sztabiński mówi, że dokonał tego sąsiad jeżdżąc sprzętem rolniczym. Dysponował nawet ekspertyzą, w myśl której straty wyniosły prawie 2,5 tys. zł. Prokuratura uznała jednak, że w grę wchodzi mniejsza kwota - 645 zł. Skierowała jednocześnie akt oskarżenia do sejneńskiego sądu.

Tam proces toczył się przez kilka miesięcy. Sąd powołał kolejnego biegłego. A ten podał kilka wariantów możliwych strat. Najwyższy z nich opiewał na 65,7 zł, a najniższy na 0. Biegły opowiedział się za tym ostatnim. Jego zdaniem, na łące nic nie było zasiane.
Sąd to podzielił. Uznał ponadto, że przejazd przez pole istniał od dziesięcioleci. A skoro tak i w dodatku szkód nie ma, oskarżonego należy uniewinnić.

Od tego wyroku odwołała się i prokuratura, i pokrzywdzeni. Pojawiły się wątki arbitralnego dopuszczenia jednych zeznań i odrzucenia drugich oraz fakt, iż drogi między polami nie ma na żadnych mapach. Podniesiono także i to, że prowadzący tę sprawę sędzia został powołany na swoje stanowisko decyzją wiceministra sprawiedliwości. Tymczasem przepisy wymagają, by pod takim dokumentem widniał podpis ministra. Ponieważ takich sytuacji w całym kraju było sporo, sprawę ma wyjaśnić Sąd Najwyższy. Stanie się to na posiedzeniu zaplanowanym pod koniec stycznia.

Rozprawa apelacyjna dotycząca pola Sztabińskiego została więc do tego czasu odroczona. Taką decyzję podjął w czwartek suwalski sąd okręgowy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna