Gigantyczna podwyżka. Będziemy płacić majątek za ogrzewanie!

Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej rozesłało właśnie do spółdzielni mieszkaniowych pismo z informacją o nowych cenach. Wejdą one w życie od 1 marca. Spółdzielnie dokonują szczegółowych wyliczeń, jak przełoży się to na rachunki płacone przez lokatorów.

- Niestety, ale bez podwyżek się nie obędzie - mówi Tadeusz Szymańczyk, prezes Międzyzakładowej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Dorota Zdancewicz, jedna z lokatorek innej spółdzielni, łapie się za głowę.

- Jeszcze drożej za ciepło? - dziwi się, kiedy informujemy ją o zmianach. - Przecież i tak dużo już płacimy.

Ceny ciepła dostarczanego przez PEC różnym odbiorcom wzrosną o około 19 proc. - Niestety, ale nie ma innego wyjścia - mówi Henryk Kozłowski, przewodniczący rady nadzorczej tej firmy. - Węgiel kosztuje teraz o połowę więcej niż w ubiegłym roku. Nie da się sprzedawać energii po tak niskiej cenie. Zresztą, podwyżki są wszędzie. I tak będziemy mieli niższą stawkę niż np. Ełk.

Krzysztof Mażul, prezes największej w mieście Suwalskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, decyzją o nowych taryfach jest mocno zaskoczony. Spółdzielnia dokonała już wstępnych wyliczeń. Wynika z nich, że w niektórych przypadkach koszty odbioru ciepła mogą wzrosnąć nawet o 26 proc.

Jak odbije się to na kieszeni lokatorów?
- Będziemy starali się, oczywiście, aby podwyżki były mniejsze - dodaje prezes.
Ostatecznymi wyliczeniami spółdzielnia ma dysponować w przyszłym tygodniu.

O opinię w sprawie podwyżek próbowaliśmy wczoraj zapytać prezydenta miasta lub odpowiadającego za gospodarkę jego zastępcę. Rzecznik prasowy ratusza stwierdził jednak, że obaj są poza urzędem i nie ma z nimi kontaktu.
Na zmianę decyzji PEC jest już jednak za późno. Nowe taryfy zatwierdził, bowiem, Urząd Regulacji Energetyki, z którym każda podwyżka musi być uzgadniana.