Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzywna albo areszt. Skazani za wykroczenia kalkulują, co im się bardziej opłaca

(ika)
Wolą iść do aresztu niż płacić.
Wolą iść do aresztu niż płacić.
Uwaga notoryczni gapowicze, zwolennicy picia napojów wyskokowych w miejscach publicznych lub jazdy rowerem na rauszu. Za te i inne wydawałoby się drobne wykroczenia, np. publiczne używanie wulgarnych słów, można trafić za kratki. I to z własnej woli.

Chodzi o osoby, które uchylają się od zapłacenia wymierzonej im przez sąd grzywny. Najbardziej opornym sąd może zamienić karę nawet na 30 dni aresztu.

- Pamiętam przypadek kobiety i mężczyzny ukaranych grzywną za nieobyczajne zachowanie. W krzakach przy kościele św. Rocha w Białymstoku para ta uprawiała seks i została przyłapana. Nie zapłacili grzywny i trafili do nas - wspomina mjr Wojciech Januszewski z Aresztu Śledczego w Białymstoku.

Obecnie w jednostce przebywa 13 tzw. krótkoterminowców, ale rotacja jest bardzo duża. W Wielką Sobotę na wolność wyszli dwaj mężczyźni po spędzeniu w areszcie 5 dni.

Jednym z nich jest pewien 30-latek, którego kłopoty zaczęły się w marcu 2011 r. Po pijanemu wtargnął na przejście dla pieszych na czerwonym świetle. Miał pecha, bo widzieli go policjanci. Za stworzenie niebezpieczeństwa na drodze, skierowana została sprawa do sądu. Za wkroczenie delikwent dostał 510 zł grzywny. Nie spłacił jej, a egzekucja należności okazała się bezskuteczna. Mimo to, mężczyzna nie wyraził zgody na zmianę kary grzywny na karę zastępczą w postaci prac społecznie użytecznych. Wolał pójść za kratki.

Choć polski kodeks wykroczeń dopuszcza karę aresztu, nasze sądy niezwykle rzadko sięgają po to rozwiązanie. W sprawdzonych przez nas przypadkach Sąd Rejonowy w Białymstoku najczęściej wymierzał grzywny (70-90 proc. spraw) lub/i kary ograniczenia wolności - kierując ukaranego do pracy na cele społecznie użyteczne w zakładzie pracy, placówce służby zdrowia, opieki społecznej, w organizacji charytatywnej lub na rzecz społeczności lokalnej (7-30 proc.). Sąd uwzględnia przy tym sytuację materialną osoby. Gdy zamienia karę na pobyt w areszcie, każdy dzień w nim spędzony jest równoważny określonej stawce grzywny. Może to być 10, 50, 100 zł. Niektórzy obwinieni wolą więc przesiedzieć za murami więzienia kilka dni, niż pracować w pocie czoła, aby spłacić kilkaset złotych grzywny. Kierownictwo jednostek penitencjarnych nie tryska optymizmem z tego powodu.

- Bo czy człowiek przychodzi na 2-3 dni czy 25 lat, obowiązuje nas dokładnie taka sama procedura, tylko musimy ją wykonać kilka razy szybciej - tłumaczy mjr Januszewski. - Zakładamy akta, przeprowadzamy rozmowy, badania lekarskie. Taka osoba, która przebywa kilka dni w areszcie, zajmuje też miejsce skazanym za przestępstwa społecznie szkodliwe. Ponieważ wszyscy muszą mieć zapewniony odpowiedni metraż 3 mkw., wszystko to powoduje przeludnienie aresztu.

Wśród "gości" znajdują się też czasem gapowicze-recydywiści. Wobec osób, które zostały złapane co najmniej trzykrotnie za jazdę bez biletów różnymi środkami lokomocji (tzw. wyłudzenie przejazdu), policja i straż miejska wysyła wnioski o ukaranie ich przez sąd. Jak duży to problem świadczy choćby fakt, że tylko Zarząd Białostockiej Komunikacji Miejskiej w ub. r., skierował ich za pośrednictwem policji około 12,5 tysięcy. Orzeczenie skazujące, to otwarta droga dla komornika.

Ściąganie pieniędzy od gapowiczów bywa trudne. Komornicy są często bezradni, bo ci ludzie nie mają majątku albo pracy. Areszt może przynieść dobry skutek odstraszający. - Jak dochodzi do realnej groźby pozbawienia wolności, ludzie płacą grzywny. - Strachu przed więzieniem nie mają ci, którzy tu już byli - dodaje pracownik białostockiego aresztu.

- Mimo wszystko wolałbym, żeby pasażerowie kupili ten bilet jednorazowy za 2 złote albo bilet miesięczny, a nie trafiali za kratki. To znacznie korzystniejsze dla miasta - mówi Bogusław Prokop dyrektor ZBKM. - Przez gapowiczów tracimy rocznie ponad 200 tysięcy złotych. A przez to tracimy my wszyscy. Bo to kwota, którą można przeznaczyć na zakup nowych autobusów albo podwyższenie standardu obsługi.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna