MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Hardkor 44": Powstańcy będą piękni, a Niemcy - jak cyborgi (zobacz zdjęcia)

Dorota Naumczyk
Kadry z filmu "HARDKOR 44”. Powstańcy będą piękni, uśmiechnięci, uzbrojeni w różne rodzaje broni. Mają przypominać bohaterów z amerykańskich komiksów. Niemcy walczący z powstańcami to postacie przypominające cyborgi i wynaturzone potwory-roboty.
Kadry z filmu "HARDKOR 44”. Powstańcy będą piękni, uśmiechnięci, uzbrojeni w różne rodzaje broni. Mają przypominać bohaterów z amerykańskich komiksów. Niemcy walczący z powstańcami to postacie przypominające cyborgi i wynaturzone potwory-roboty.
O Tomku Bagińskim, filmowcu z Białegostoku, po raz pierwszy świat usłyszał w 2003 r., kiedy to jego animacja pt. "Katedra" walczyła o Oscara. Teraz usłyszy znowu...

Powstanie warszawskie wybuchło dokładnie 65 lat temu - 1 sierpnia 1944 roku. Do tych wydarzeń nawiązywało już dziesiątki filmów. Jedne ukazywały widzom bohaterstwo walczących, inne - jak np. "Kanał" Andrzeja Wajdy czy też "Eroica" Andrzeja Munka - obalały etos powstańców. Jednak żadnej z dotychczasowych produkcji nie udało się zaistnieć na światowym rynku filmowym i tym samym ukazać wydarzeń tamtych lat szerszej widowni. Teraz, a dokładnie za trzy lata, ma się to zmienić. A to za sprawą młodego białostoczanina Tomka Bagińskiego.

Walczył o Oscara, teraz o światową widownię
Tomek od kilku lat pracuje w warszawskiej firmie reklamowej "Platige Image" i to właśnie razem z nią realizuje swoje marzenia - filmowe animacje. Jego przygoda z filmem rozpoczęła się jeszcze w szkole średniej - w Społecznym LO w Białymstoku, kiedy to razem z grupą przyjaciół z klasy zrobił film.

- Na lekcję języka polskiego trzeba było przygotować coś o baroku, to oni... nakręcili film - wspomina z uśmiechem Ewa Drozdowska, dyrektor Społecznego LO w Białymstoku. Tomka pamięta jako wielkiego indywidualistę, ucznia niepokornego i zbuntowanego, który zawsze miał własne zdanie. No i "zawsze i wszędzie rysował". W jego zeszytach, obok matematycznych i fizycznych zadań, widniały wykrzywione grymasami twarze, rozpadające się budowle, oblepiona pajęczymi szkoła... Nic więc dziwnego, że po maturze Tomek zdawał na Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie, jednak nie dostał się i rozpoczął naukę na architekturze na Politechnice Warszawskiej. Jako student drugiego roku zrobił swój pierwszy film o tytule "Rain", wysłał go na konkurs grafiki trójwymiarowej i... wygrał. Wtedy też upewnił się, że jego przyszłością nie jest architektura, tylko animacja i... rzucił studia. Z otwartymi ramionami przyjęła go do pracy warszawska firma reklamowa "Platige Image", z którą związany jest do dziś.

To właśnie "Platige Image" był producentem jego pierwszego "wielkiego" filmu - "Katedra". Dzięki tej 7-minutowej animacji o młodym białostoczaninie usłyszał cały świat, bo w 2003 r. film walczył o Oscara. Potem były kolejne wyróżniania, nagrody. W 2006 roku odebrał statuetkę Brytyjskiej Akademii Filmowej za 6-minutowy film animowany "Sztuka spadania". Produkcja ta była pokazywana na ponad 200 festiwalach i zgarnęła 16 najważniejszych nagród w różnych zakątkach świata. Teraz zapowiada się kolejny sukces...

Powstańcy będą piękni, a Niemcy jak cyborgi
Aktualnie Tomek Bagiński pracuje nad pełnometrażowym filmem o powstaniu warszawskim "HARDKOR 44". Film ten przygotowuje wraz ze studiem "Platige Image" - na zlecenie Muzeum Powstania Warszawskiego.

- Powstanie warszawskie to temat przez filmowców niedotykany od lat - tłumaczył Tomek Bagiński podczas promującej film konferencji prasowej. - Potencjał filmowy tego wydarzenia jest ogromny i szkoda, że ciągle niewykorzystany. Od wielu lat chodzę z myślą o zupełnie innym niż te tradycyjnie przyjęte sposobie filmowania i opowiadania ważnych wydarzeń z historii Polski. W szczególności powstania warszawskiego. Sposobie mogącym zainteresować nie tylko widza polskiego, ale spokojnie "broniącego się" też w skali świata. Chciałbym podejść do opowieści z powstania warszawskiego zupełnie inaczej niż zostaliśmy przyzwyczajeni. Nie na kolanach, chyląc głowę przed ofiarami i smutnym polskim losem. Nie w brudzie, pokazując beznadzieję zrywu i ponure śmierci młodych Polaków w kanałach i wypalonych piwnicach. Chciałbym podejść do tego tak, jakbym opowiadał pewną mitologię, trochę odrealniony świat archetypów. Chciałbym przybliżyć tamten świat dzisiejszym rówieśnikom powstańców. Chłopakom i dziewczynom wychowanym na prostych filmach o superbohaterach, komiksach i rozbudowanych grach komputerowych. Prosto. Komiksowo. Niczym z gry komputerowej.

Film zostanie więc zrealizowany w technice, w jakiej powstawały ekranizacje słynnych komiksów "300" oraz "Sin City". Wystąpią w nim prawdziwi aktorzy, a świat filmowy zostanie stworzony przy pomocy technik komputerowych.

Jak zapowiadają autorzy scenariusza Tobiasz Piątkowski i Łukasz Orbitowski, wszyscy powstańcy będą piękni, uśmiechnięci, uzbrojeni w różne rodzaje broni. Mają przypominać bohaterów z amerykańskich komiksów. Niemcy walczący z powstańcami to postacie przypominające cyborgi i wynaturzone potwory-roboty.

- Mieszając w tym filmie naszą własną historię ze stylistyką mocnego komiksu, posypując szczyptą wizji znanych z nowoczesnych gier komputerowych i wkładając do garnka zwanego filmem akcji chcemy ugotować bohaterski mit. Mit o powstaniu warszawskim, jakiego jeszcze nie było, taki, który zawładnie wyobraźnią widzów nie tylko w kraju i sprowokuje do własnych historycznych poszukiwań - wyjaśnia Jakub Jabłoński, art director filmu.

Premiera nowego filmu Tomka Bagińskiego planowana jest na rok 2012.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna