Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Henryk Toczydłowski zachował stołek. Błąd wicedyrektora kosztowal region 340 tys. zł.

(ika)
Mimo poważnych zarzutów, mężczyzna wciąż jest zastępcą dyrektora departamentu.
Mimo poważnych zarzutów, mężczyzna wciąż jest zastępcą dyrektora departamentu. Archiwum
Zastępca dyrektora Departamentu Infrastruktury i Ochrony Środowiska w Urzędzie Marszałkowskim Woj. Podlaskiego został skazany za nieprawidłowości przy zakupie szynobusu, przez które region stracił ponad 340 tys. zł! Marszałek o wyroku wie, ale pracownika nie zwolnił.

- Zarząd województwa nie podjął żadnej decyzji w tej sprawie, bowiem jeszcze nie otrzymaliśmy - jako strona na etapie postępowania przygotowawczego - uzasadnienia wyroku na piśmie - tłumaczy Urszula Arter z UMWP. - Kiedy uzasadnienie wpłynie do urzędu, wówczas zarząd się do tego stosownie odniesie.

Henryk Toczydłowski, bo o nim mowa, usłyszał wyrok roku i dwóch miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata oraz 4 tys. zł grzywny. W 2011 r., którego dotyczą zarzuty, był upoważniony do odbioru komisyjnego pojazdu szynowego, który został zamówiony dla regionalnego przewoźnika. W protokole odbioru wicedyrektor potwierdził, że szynobus spełnia wszystkie wymogi techniczne zawarte w dokumentacji dotyczącej zamówienia. Ale zdaniem Sądu Rejonowego w Białymstoku, pojazd nie był gotowy, o czym członkowie komisji... wiedzieli. Prócz Henryka Toczydłowskiego w jej skład wchodziły jeszcze dwie osoby: dyrektor marketingu Pojazdów Szynowych PESA Bydgoszcz Holding S.A. (producenta pojazdu) i pracownik Podlaskiego Zakładu Przewozów Regionalnych. Obaj mężczyźni też zostali skazani w tym samym procesie. Kara? Rok więzienia w zawieszeniu i 3 tys. zł grzywny.

Szynobus nie miał zainstalowanego kompletnego systemu monitoringu zużycia paliwa. Sąd uznał, że odbiór inwestycji był niezasadny. Urząd marszałkowski nie naliczał jednak kar umownych na rzecz wykonawcy, który nie wywiązał się z terminów. Choć mógł. Szkoda, jaką z tego powodu poniosło województwo, była znaczna i wyniosła 340.163 tys. zł.

Jako funkcjonariusz publiczny, Henryk Toczydłowski odpowiadał za niedopełnienie obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez PESA Bydgoszcz oraz poświadczenie nieprawdy w dokumentach. Grozi za to 10 lat więzienia i w momencie uprawomocnienia się wyroku - utrata posady w urzędzie.

Mimo poważnych zarzutów, mężczyzna wciąż jest zastępcą dyrektora departamentu. W śledztwie nie przyznał się do winy, a ponieważ wyrok jest nieprawomocny, szykuje się do wniesienia apelacji. Usiłowaliśmy się z nim skontaktować, ale w czwartek przebywał w delegacji. Jak informuje sędzia Ewa Dakowicz, do SR w Białymstoku wpłynęło pięć wniosków o uzasadnienie wyroku.

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna