Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Idą żniwa, dzieci będą ginąć

Aleksandra Gierwat
Wypadki zdarzają się podczas żniw bardzo często. Nieraz przez lekkomyślność dorosłych cierpią dzieci.
Wypadki zdarzają się podczas żniw bardzo często. Nieraz przez lekkomyślność dorosłych cierpią dzieci.
Kilkulatek na załadowanej słomą przyczepie lub na dyszlu? Taki widok wciąż nie należy do rzadkości. Szczególnie w byłym województwie łomżyńskim.

Nie dla dzieci

Okręgowy Inspektorat Pracy w Białymstoku apeluje, by chronić szczególnie dzieci poniżej 15. roku życia. Nie powinny one być dopuszczane do prowadzenia ciągników, kombajnów i obsługi innych maszyn rolniczych. Nie każmy im dźwigać ciężarów, ani pracować na wysokościach, np. przy rozładunku i załadunku słomy. Jeżeli nie możemy zapewnić dziecku opieki, zadbajmy chociaż o bezpieczny dojazd na pole.

Lekkomyślność i brak wyobraźni dorosłych nieraz doprowadziły do wypadków, w których ucierpieli najmłodsi. Siedmioro dzieci w województwie podlaskim ucierpiało w zeszłym roku w wypadkach w rolnictwie. Jedno z nich zginęło. W tym roku, choć żniwa jeszcze się nie rozpoczęły, już doszło do dwóch wypadków, z których jeden zakończył się śmiercią.

- Niestety, wciąż dochodzi do takich sytuacji w naszym województwie, głównie na ziemi łomżyńskiej - ubolewa Bartłomiej Królik, starszy specjalista ds. rolnictwa w Okręgowej Inspekcji Pracy w Białymstoku.

Królik opowiada, że wypadki zdarzają się najczęściej w średniej wielkości gospodarstwach, gdzie nie inwestuje się dużo w sprzęt. I choć zarówno pracownicy Państwowej Inspekcji Pracy, jak również KRUS i Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego od lat organizują spotkania i szkolenia dla rolników, liczba zgłaszanych wypadków nie zmniejszyła się znacząco.

- To kwestia mentalności, a nie niewiedzy - uważa Królik. - Rolnicy niby zdają sobie sprawę, że nie powinno się przewozić nikogo w niebezpiecznych miejscach ani naprawiać maszyn przy włączonym silniku. Jednak wielu z nich to robi, gdyż liczą na to, że nic im się nie stanie.

Inna sprawa, że prowadzenie ciągnika przez kilkunastolatków bez uprawnień wciąż jest dla tych ostatnich powodem do dumy. Nieraz utwierdzają ich w tym ojcowie, którzy cieszą się, że "oto rośnie młody gospodarz".

- Nie można jednak zapomnieć, że rolnik wykonuje tak naprawdę kilka zawodów: nie tylko jeździ po polu, ale i naprawia swój ciągnik, zajmuje się elektryką itd. - tłumaczy Bartłomiej Królik. - Dlatego wypadki będą się zdarzały.
Trzeba jednak robić wszystko, by ich liczbę ograniczyć do minimum.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna