Igraszki w sypialni najlepiej smakują ze szczyptą pieprzu

Ogólnopolskie raporty o stanie uczuć pokazują, że to właśnie mieszkańcy województwa podlaskiego mają najbardziej udany seks i nie stronią od eksperymentów. A jak na tym tle wypadają mieszkańcy naszych powiatów? Takich badań oczywiście nie ma. Ale kilka faktów udało się nam ustalić.

Seksualność to tabu

Ani w Bielsku, ani w Hajnówce nie ma sex shopu, więc mieszkańcy nie mogą w nich kupić gadżetów urozmaicających ich łóżkowe figle. Zresztą obie miejscowości są niewielkie, tu wszyscy znają wszystkich. Odwiedzenie takiego sklepu byłoby zbyt krępujące. Nieco łatwiej kupić erotyczną bieliznę, bo sklepy mają i taką w swojej ofercie. A do takiego sklepu nie wstyd pójść, bo przecież majtki i stanik gdzieś kupić trzeba.

Ale nawet po takie produkty bielszczanie, hajnowianie i mieszkańcy okolicznych miejscowości wolą pojechać do Białegostoku. Tam też można odwiedzić sex shopy.

- W Bielsku krępowałbym się, że wychodząc z takiego sklepu spotkam znajomą, sąsiadkę lub kogoś z rodziny - mówi 19-letni Dawid. - W Bielsku ludzie to nawet zwykłych prezerwatyw krępują się kupować, wystarczy spojrzeć po koszykach, rzadko są tam gumki. Białystok to większe miasto, więc i anonimowość jest większa.

Wiele gadżetów zamawia się też przez internet. Paczka to paczka, pudełko wygląda tak samo niezależnie od tego czy jest w nim wibrator, seksowna bielizna czy kuchenny mikser.

- Ale do Białegostoku jeździ się nie tylko po zakupy -opowiada niespełna 40-letni Tomasz. - Kiedyś kolega poprosił mnie bym po fajrancie zawiózł go „na panienki”. Pojechaliśmy najpierw do klubu ze striptizem, a później przesiedliśmy się do taksówki i jeździliśmy od agencji do agencji. Taksówkarz dobrze wiedział, gdzie nas zawieźć.

Zadzwoń i umów się na seks w swoim mieście

W Hajnówce, Bielsku czy okolicach agencje towarzyskie nie funkcjonują, ale i tu sfera seksu ma się nieźle. W internecie jest mnóstwo anonsów pań i panów chętnych do spotkań i eksperymentów w łóżku. Spotkań na miejscu, czyli w Bielsku, Hajnówce czy Białowieży. Oczywiście pewnie nie każdy taki anons jest prawdziwy. Czasem seksportale po prostu do anonsów dopisują jak największą liczbę miejscowości, by zainteresować jak najszersze grono osób. Ale część z nich z pewnością jest prawdziwa. Oczywiście nie oznacza to, że ogłaszający się panie i panowie są mieszkańcami naszych miejscowości. Często mieszkają gdzie indziej, a jedynie tutaj wynajmują lub mają mieszkanie, w którym urządzają spotkania. Dzięki temu zachowują większą anonimowość.

Wśród tych ogłoszeń są takie, w których po prostu oferuje się ciało za pieniądze. Ale i takie, za którymi kryje się chęć przygody, sprawdzenia się lub poprawienia własnej samooceny. 34-letnia Paulina z Białowieży nie ukrywa, że oferuje swoje towarzystwo zamian za wsparcie materialne.

„Nie posiadam lokum, nie jestem profesjonalistką. Najbardziej interesuje mnie stały układ z jednym panem, choć nie wykluczam jednorazowych spotkań” - pisze na jednym z portali.

Podobne oferty są też z Bielska i Hajnówki. Najczęściej w ofertach padają obietnice wyuzdanego seksu, w różnych pozycjach i konfiguracjach. Ale czasem jest to sposób na wyleczenie się z kompleksów lub chęć urozmaicenia łóżkowej codzienności.

„Witam, jestem młodą, mało doświadczoną dziewczyną, która lubi dobrą zabawę i dobre drinki, jeżeli jesteś zainteresowany i chcesz pogadać, to zadzwoń i się umówimy na spotkanie, by obgadać szczegóły i się lepiej poznać - pisze 19-letnia Beata z Hajnówki. - Szukam chłopaka, który jest mało doświadczony i chce się zabawić z dziewczyną która nie ma zbyt dużego doświadczenia”.

„Ogłoszenie to nie jest aktem desperacji, ale środkiem w odnalezieniu tzw. szczęścia. Jestem 20-letnią studentką - pisze z kolei hajnowianka. - Małą, z rozbrajającym uśmiechem. Uwielbiam podróżować, czasem jednak jak każdy potrzebuję ciszy i samotności, jednak często bywa ona nader przytłaczająca. Szukam dojrzałego również emocjonalnie mężczyzny, który w skrajnych sytuacjach stanie za mną murem, kogoś dla kogo i ja będę mogła odwrócić czasem swoje życie o 180 stopni, chcę się zakochać”.

- Obecnie młodzi ludzie bardzo szybko nawiązują więzi - komentuje psycholog Wiesława Gołąbek. - Łatwo też przechodzi się do kontaktów intymnych. Uczestnicy takich związków traktują siebie i partnerów bardzo instrumentalnie. Chodzi tylko o przyjemność, seks. To niedojrzałe podejście.

Izabela Mielnicka, psycholog: Seks jak życie ma wiele twarzy. Może być drogą do poznania partnera, wyrazem uczuć, jakie do niego żywimy, sposobem na poczęcie dziecka lub przykrym obowiązkiem. Bywa uważany za środek prowadzący do osiągnięcia określonego celu, np. zdobycia partnera lub zatrzymania go. Oprócz tego, że wprowadza na szczyt rozkoszy, jest dobroczynnym balsamem dla duszy i ciała.

80 procent Polaków uważa, że seks warto uprawiać tylko i wyłącznie dla przyjemności. Nie doszukują się oni w nim niczego więcej, np. sposobu na poczęcie dziecka.