Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia nikogo się nie boi

Krzysztof Sokólski [email protected]
Kamil Grosicki mimo asysty Edwarda Cecota strzela na bramkę GKS-u. W sobotę "Grosik” mocno dał się we znaki rywalom.
Kamil Grosicki mimo asysty Edwarda Cecota strzela na bramkę GKS-u. W sobotę "Grosik” mocno dał się we znaki rywalom. W. Oksztol
Jeśli Jagiellonia zdobywa punkt nawet z Bełchatowem, znaczy, że jest dobrze przygotowana do walki o uratowanie ekstraklasy.

Bełchatowianie notorycznie łoili nam skórę. Wystarczy wspomnieć, że GKS wygrał ostatnich jedenaście spotkań z Jagą. Na kolejny pojedynek czekaliśmy z duszą na ramieniu. Ale okazało się, że nie ma co się bać. Po niezłej grze żółto-czerwoni zremisowali w jaskini lwa 1:1.

Wynik cieszy, a mogło być jeszcze lepiej. Białostoczanie po sobotnim meczu pozostawili po sobie lepsze wrażenie od jakby zaspanego faworyta. Podopieczni trenera Michała Probierza zaskoczyli gospodarzy. Zagrali odważnie i do przerwy prowadzili. W 31 minucie Hermes posłał znakomite podanie do Kamila Grosickiego, ten w tempo wypuścił Bruno, a Brazylijczyk strzałem po długim rogu nie dał szans Łukaszowi Sapeli.

Zwycięstwo na wyciągnięcie ręki

Chwilę później Jagiellonia mogła cieszyć się z drugiego gola, jednak Sapela zdołał obronić uderzenie Tomasza Frankowskiego.

Wydawało się, że trzy punkty są na wyciągnięcie ręki. I pewnie Jaga zgarnęłaby całą pulę, gdyby w sukurs GKS-owi nie przyszła w 52 minucie poprzeczka po główce Andriusa Skerli.

Żółto-czerwoni w ofensywie poczynali sobie nadspodziewanie dobrze, często dochodząc do sytuacji strzeleckich. - Szkoda tylko, że nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Brakuje nam jeszcze cwaniactwa, żeby dobić przeciwnika - mówił Probierz.

Brakuje też czasami konsekwencji w grze defensywnej. W 53 minucie Mariusz Ujek urwał się naszym obrońcom i strzałem głową zamienił na gola dośrodkowanie Mateusza Cetnarskiego.

GKS nabrał wiatru w żagle. 120 sekund później Janusz Gol trafił w poprzeczkę bramki Rafała Gikiewicza. "Giki" mógł tylko obserwować piłkę i modlić się, żeby nie wpadła do siatki.

Gikiewicz jak struna

Ale czas Gikiewicza nadchodził. W 76 minucie Pavol Stano sfaulował w polu karnym Macieja Korzyma. Jedenastka! Szok. Czyżby, mimo niezłej gry, Jaga znowu miała dać się pokonać strasznemu Bełchatowowi? Kiedy do piłki ustawionej na wapnie podchodził Ujek, Grosicki ruszył w stronę Gikiewicza i zaczął coś szeptać mu do ucha. Po chwili rozległ się gwizdek sędziego, napastnik GKS-u podbiegł do piłki, strzelił po ziemi mierząc koło słupka. Gikiewicz wyciągnął się jednak jak struna i odbił uderzenie.

Głowiliśmy się, cóż to za złotych rad udzielił Grosicki swojemu koledze z bramki.
- Trener poprosił mnie, abym coś tam szeptał Rafałowi. Miało to wybić Ujka z rytmu - uśmiechał się "Grosik". - Zadziałało, a Rafał zrehabilitował się za ostatnią wpadkę z Odrą.

Sam Gikiewicz mógł opuścić boisko z podniesioną głową. Przed meczem mówił: - Z Odrą popełniłem błąd. Ale gole Kamila Grosickiego i Tomka Frankowskiego spowodowały, że i tak wygraliśmy. W sobotę to może ja uratuję tyłki kolegom.

Schodząc do szatni śmiał się: - No i uratowałem im tyłki.

Rafał byłby w jeszcze lepszym humorze, gdyby już w doliczonym czasie gry bardziej precyzyjny strzał oddał Frankowski. Doświadczony "Franek" znalazł się na czystej pozycji, ale trafił prosto w Sapelę.

Za dwa tygodnie może być zero

Szkoda niewykorzystanych okazji, ale z punktu i tak jesteśmy zadowoleni. Jagiellonia odrabia minusy. Obecnie ma sześć ujemnych "oczek" na koncie, a przed sobą dwa mecze na własnym stadionie. Jeśli jagiellończycy wygrają z Koroną Kielce i Śląskiem Wrocław, już za dwa tygodnie wyjdą "na zero".

GKS Bełchatów - Jagiellonia Białystok 1:1 (0:1)
Bramki: 0:1 - Bruno 31, 1:1 - Ujek 53.
Bełchatów: Sapela - Fonfara, Cecot, Lacić, Popek - Wróbel, Rachwał, Gol (82 Tosik), Cetnarski, Małkowski (71 Korzym) - Ujek.
Jagiellonia: Gikiewicz - Lewczuk (89 Cionek), Stano, Skerla, Norambuena - Bruno, Hermes, Zawistowski - Gevorgyan (64 Jarecki) - Grosicki (82 Jezierski), Frankowski.
Żółte kartki: Małkowski (Bełchatów), Lewczuk (Jagiellonia). Sędziował: Mirosław Górecki (Katowice). Widzów: 3 500.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna