Jest decyzja środowiskowa dotycząca budowy lotniska. Potrzebne są grunt i 20 milionów złotych

- Ze starań o budowę lotniska nie rezygnujemy - zastrzega Jarosław Filipowicz, rzecznik prasowy suwalskiego ratusza.

Do tej inwestycji miasto przymierza się od wielu lat. Nie ze względów ambicjonalnych, ale praktycznych. Na potrzebę stworzenia lotniska uwagę zwracają np. biznesmeni. Przywołują przykłady inwestycji, do których nie doszło ze względu na zbytnie oddalenie Suwałk od centrum kraju. Lotnisko ten problem częściowo by rozwiązało.

Kilka lat temu suwalskie władze planowały budowę portu lotniczego sporych rozmiarów. Przygotowania były bardzo zaawansowane. Plany te trzeba było jednak odłożyć na półkę. Zapadła bowiem decyzja, że w takim województwie, jak nasze, może funkcjonować tylko jedno większe lotnisko. I ma ono powstać w okolicach Białegostoku. Jednak z punktu widzenia Suwałk takie rozwiązanie nic nie daje. Do lotniska z miasta będzie blisko 150 km, czyli dalej niż np. do litewskiego Kowna.

Suwalskie władze wpadły na pomysł, by znacznie zmniejszyć rozmiary inwestycji. W mieście powstać ma pas startowy o długości 1300 m wraz z minimalną infrastrukturą. Koszt takiej budowy, to około 20 mln zł.

- Obecnie prowadzimy rozmowy z wojewodą podlaskim na temat przekazania nam terenu pod tę inwestycję - mówi J. Filipowicz. - Bo części gruntów należy do skarbu państwa. Mamy nadzieję, że wojewoda pójdzie miastu na rękę.

Otwartym problemem pozostaje kwestia pieniędzy. Miejska kasa takiej inwestycji nie udźwignie. Trzeba więc szukać środków zewnętrznych, także wśród biznesmenów. Inwestycja mogłaby być bowiem realizowana w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego.