Wygraj TABLET w naszej akcji "Czytam, więc …"
W czwartek Sąd Apelacyjny w Białymstoku miał rozpoznać odwołanie prokuratora w tej sprawie. Jednak okazało się, że oskarżyciel wycofał apelację, w której domagał się podniesienia kary do 12 lat więzienia. Wyrok zatem uprawomocnił się.
- Uznaliśmy ostatecznie, że kara orzeczona przez sąd I instancji nie jest rażąco łagodna - tłumaczy prokurator Janusz Kordulski z białostockiej prokuratury apelacyjnej.
Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco
Do napadu doszło 13 grudnia 2010 r. 46-letni G. i jego wspólnik zaatakowali właściciela kantoru i jego ochroniarza, gdy wychodzili z banku przy ul. Sienkiewicza. Biznesmen miał przy sobie dolary i euro o równowartości 350 tys. zł. Bandyci zaatakowali mężczyzn paralizatorem i usiłowali wyrwać pieniądze. Wywiązała się szarpanina. Władysław G. oddał cztery strzały z broni palnej. Jeden pocisk zranił właściciela kantoru w nogę.
G. udało się zatrzymać, drugi napastnik uciekł. Śledczy nie ustalili, kim był.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?