Na samym początku warto wyjaśnić, że tłumacz może być przysięgły i nie. Ten pierwszy zajmuje się przekładaniem z języka obcego lub na obcy oficjalnych dokumentów. Przypomina więc po trosze urzędnika bądź notariusza. Natomiast do np. obsługi konferencji "przysięgłość" nie jest wymagana. Wystarczy więc zatrudnić tłumacza "zwykłego", który po prostu zna język.
W Białymstoku najłatwiej znaleźć osoby, które szczycą się perfekcyjną znajomością języka angielskiego, niemieckiego, francuskiego i rosyjskiego. Jeśli jednak trzeba przełożyć coś z np. koreańskiego czy hebrajskiego, pojawia się problem. Można na szczęście skorzystać z usług tłumacza na odległość, drogą pocztową, a nawet ekspresowo (np. w ciągu doby).
Z cennika jednej z firm językowych wynika, że najwyższe pobory mają ci, którzy znają język tajski. Przełożenie 1125 znaków tej mowy kosztuje 169 zł (gdy potrzebne jest tłumaczenie przysięgłe). Nieco gorzej, ale też przyzwoicie zarabiają tłumacze koreańskiego i chińskiego (odpowiednio 129 i 139 zł).
Zdaniem Anny Krochmalewicz ze Stowarzyszenia Tłumaczy Polskich, wysokość zarobków nie zależy jednak tylko od rodzaju języka.
- Na cenę tłumaczenia mają wpływ termin, w którym trzeba je wykonać oraz zakres słownictwa użytego w tekście - tłumaczy. - Więcej kosztuje tłumaczenie tekstu specjalistycznego.
Pani Anna uważa też, że wcale nie trzeba uczyć się językowych "dziwolągów", żeby później dużo zarabiać.
- Najbardziej opłaca uczyć się małych języków europejskich, takich jak fiński, duński, słoweński, czy bułgarski - tłumaczy Krochmalewska. - Obecnie ich znajomość jest coraz rzadsza, a przez to poszukiwana.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
