Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamil został skatowany przez nastolatków

Urszula Bisz (kp) [email protected]
Kopali Kamila, bili po twarzy i brzuchu.

Gdy już leżał, zabrali mu telefon komórkowy. Pięcioosobowa grupa z jednej z łomżyńskich szkół tak skatowała 16-letniego chłopaka, że wylądował w szpitalu - to tylko jeden z przypadków przestępstw nieletnich, jakie w ostatnim czasie wykryła policja. Nasze dzieci są coraz brutalniejsze, a ich przestępstwa są coraz bardziej przemyślane i zorganizowane - wynika ze statystyk podlaskiej policji.

Oszukiwali i kradli, wykorzystując mundur

O prawdziwym wyrachowaniu można powiedzieć w przypadku szajki gimnazjalistów udających policjantów. Pięciu nastolatków w wieku od 14 do 16 lat podając się za funkcjonariuszy policji okradało mieszkańców Białegostoku z pieniędzy i kosztowności. Złodzieje, pod pozorem wykonania różnych czynności służbowych, wchodzili do mieszkań swych ofiar skąd zabierali pieniądze i biżuterię. Przekonywali też zaczepionych na ulicy przechodniów, by poddali się kontroli bagażu, skąd również zabierali gotówkę i kosztowności. Cała grupa "wpadła" w ręce prawdziwej policji pod koniec lipca.

Coraz więcej handlujących narkotykami

Poza oszustwami i pobiciami nieletni dopuszczają się także innych przestępstw.- Jeżeli chodzi o ujawniane przez nas czyny nieletnich w porównaniu z ub.r. jest mniej bójek i pobić, troszeczkę spadły liczby dotyczące kradzieży z włamaniem, nieco wzrosły statystyki dotyczące rozbojów. Znacznie wzrosły przestępstwa narkotykowe - mówi Robert Ćwikowski, specjalista do spraw nieletnich w Wydziale Prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. - W woj podlaskim w pierwszej połowie 2010 r. ujawniliśmy 23 osoby w związku z przestępstwami narkotykowymi, a w analogicznym okresie 2011 r. - 70.

Wandalizm to dla nich "normalka"
Problem nieletnich zauważają nie tylko policjanci, ale też szkoły i poszkodowani przez nich mieszkańcy.
- Niestety młodzież mamy coraz gorszą. Jedyne co im w głowach siedzi to chuligaństwo - przyznaje Elżbieta Miklaszewska z Łomży. - Picie piwa czy niszczenie klatek to dla nich normalka. Nie wspomnę już o innych rzeczach. Ja mam tylko jedno pytanie. Gdzie są ich rodzice? To oni powinni zainteresować się co robią ich dzieci wieczorami.

Brak wzorców ze strony rodziców jako jedną z wielu przyczyn degeneracji młodzieży wymienia też psycholog Wiesława Gołąbek.

- Wychowanie to powinien być przekaz jasny co do zasad, którymi młody człowiek powinien się kierować - mówi. - Ostatnio jednak wyznaczone normy rozciągają się, za przeproszeniem, jak gumki od majtek. Młodzi ludzie obserwując dorosłych uczą się tego, że chcą mieć wszystko to, co im się podoba, niezależnie od tego, czy im się to należy czy nie.

Więcej w piątkowym Magazynie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna