Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Kanar" nie pozwolił dziewczynie kupić biletu. Wlepił jej mandat

Bogdan Nowak , Dziennik Wschodni
Zasłonił okienko przy kierowcy i uniemożliwił jej kupno biletu! A gdy autobus ruszył, natychmiast go zażądał!

Kontroler zamojskiego MZK rozzłościł mieszkankę Zamościa. Widziała jak zagrodził drogę licealistce, która chciała kupić bilet u kierowcy, a potem zainkasował od niej 72 zl.

Dziewczyna zapłaciła karę ze łzami w oczach. Nasza Czytelniczka nie pozostała obojętna. Dziś rano już interweniowała w tej sprawie u kontrolerów, czyli w zamojskiej firmie "Reflex".

- Kontroler był niegrzeczny i przekroczył swoje uprawnienia - denerwuje się pani Barbara (nazwisko do wiadomości redakcji). - Powinien zaraz zwrócić tej nastolatce pieniądze. Dopilnuję tego. Będę w tej sprawie interweniować aż do skutku.

Pani Barbara korzysta z autobusów MZK niemal codziennie. W poniedziałek ok. godz. 16 wsiadła do autobusu nr 3. Zobaczyła kontrolera (zna go z widzenia), który stał przy drzwiach obok kierowcy i z nim rozmawiał.

- Na jednym z przystanków dosiadła się dziewczyna, prawdopodobnie licealistka - mówi pani Barbara. - Wysupłała pieniądze i czekała, aż autobus się zatrzyma i będzie mogła kupić bilet. Kontroler postanowił to wykorzystać. Widziałam, że zasłonił okienko przy kierowcy i uniemożliwił jej kupno biletu! A gdy autobus ruszył, natychmiast go zażądał! Zrobił to wszystko z premedytacją!

Dziewczyna próbowała dyskutować, prosić, ale kontroler nie dał jej dojść do głosu. Zainkasował za to mandat w wysokości 72 zł. Inni pasażerowie byli tym oburzeni.

- Ludzie zaczęli szemrać - mówi nasza Czytelniczka. - Ja byłam tym dotknięta do żywego. Postanowiłam, że sprawę nagłośnię i będą interweniować u szefów tej firmy kontrolerskiej. Tu chodzi o zwykłą przyzwoitość. Nie może być tak, że kontroler żeruje na dzieciach, próbuje je zastraszyć czy przechytrzyć.

Tak właśnie było. Wysiadając z autobusu kobieta zapytała kontrolera z jakiej jest firmy. - A on odburknął tylko, że nic to mnie nie obchodzi - denerwuje się pani Barbara. - Ale to taki brunet, niższy ode mnie… Zmierzył mnie wzrokiem i powiedział: "Reflex". Tyle.

"Reflex" jest kolejną firmą zatrudnioną przez zamojskie MZK. Nie są to pierwsze skargi pasażerów.

O ich kontrowersyjnych metodach pracy pisaliśmy wielokrotnie. Krzysztof Litwin, prezes zamojskiego MZK wielokrotnie tłumaczył "swoich" kontrolerów.

- To trudny zawód - tłumaczył kilka tygodni temu. - Kontrolerzy są narażeni na kontakty z ludźmi o różnym pokroju. Nie zawsze jest to przyjemne. Ten zawód nie cieszy się popularnością. On wywołuje pewien rodzaj znieczulicy. Staramy się z tym walczyć, tłumaczyć. Zawsze zostawiam sobie też furtkę do interwencji w spornych przypadkach.

Czy interwencja naszej Czytelniczki przyniesie jakiś skutek?

- To świeża sprawa - mówi Ewa Redka, szefowa zamojskiego oddziału firmy "Reflex". - Nie znam jeszcze relacji drugiej strony, czyli kontrolera. Będziemy dzisiaj tę sytuacje wyjaśniać.

Źródło
"Kanar" nie pozwolił dziewczynie kupić biletu. Wlepił jej mandat, Dziennik Wschodni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna