Przypomnijmy. W ostatnią sobotę września samolot wystartował z miejscowości Turośń Kościelna. Na pokładzie obok pilota, 53-letniego mieszkańca Bielska Podlaskiego był jeszcze 47-letni pasażer z Choroszczy. Awionetka wpadła do Jeziora Dworackiego w Świętajnach pod Oleckiem. Strażacy znaleźli samolot, używając specjalistycznego sonaru. Ani pilot, ani pasażer nie przeżyli katastrofy. Ich ciała oraz wrak awionetki udało się wydobyć dopiero po kilku dniach.
Według danych zebranych przez pracowników Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych prawdopodobnymi przyczynami wypadku było wykonanie przez pilota gwałtownego zakrętu na wznoszeniu, co doprowadziło do dynamicznego przeciągnięcia samolotu, wykonywanie ostatniej fazy lotu poniżej minimalnej bezpiecznej wysokości, czyli poniżej 150 metrów. Zdaniem specjalistów to właśnie za niski pułap uniemożliwił pilotowi wyprowadzenie samolotu z przeciągnięcia lub użycie pirotechnicznego spadochronowego
systemu ratowniczego.
- Zaznaczamy, że to dopiero raport wstępny, szczegółowe badania mogą wskazać na inne przyczyny tego wypadku - mówi Maciej Lasek, wiceprzewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
