Świadek, który widział wypadek prezydenckiego samolotu - a z którym rozmawiali reporterzy TVN24 - mówi, że samolot roztrzaskał się na wiele części, które mocno płonęły. Oddzielnie leżały silniki.
Z tego, co widział świadek wynika, że maszynie, która usiłowała lądować w bardzo gęstej mgle, nie udało się usiąść na płycie lotniska. Zwiększyła więc moc silników i kiedy ponownie usiłowała podejść do lądowania, zawadziła lewym skrzydłem o drzewa. Samolot spadł 1,5 kilometra od lotniska. Wtedy też miało dojść do potężnej eksplozji - poinformowal portal tvn24.pl.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?