Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kaufland jest za duży!

Wojtek Mierzwiński [email protected]
Według firmy, która budowała hipermarket ścieżki między półkami i strefy kas nie wliczają się do powierzchni sprzedaży. Tym sposobem łączna powierzchnia ełckiego Kauflandu została zawyżona o ok. tysiąc mkw.
Według firmy, która budowała hipermarket ścieżki między półkami i strefy kas nie wliczają się do powierzchni sprzedaży. Tym sposobem łączna powierzchnia ełckiego Kauflandu została zawyżona o ok. tysiąc mkw. W. Mierzwiński
Ełk. Koniec afery dotyczącej budowy w Ełku hipermarketu Kaufland. Po 5 latach sporów, Naczelny Sąd Administracyjny wydał w czwartek ostateczny, prawomocny wyrok - Kaufland ma o niemal tysiąc metrów kwadratowych zawyżoną powierzchnię sprzedażową!

Liczy się tylko, co pod półką
Budowa hipermarketu od początku budziła kontrowersje. W 2003 roku blady strach padł na okolicznych drobnych handlowców, którzy obawiali się, że nie wytrzymają konkurencji z hipermarketem. W mieście zawrzało, gdy ełccy przedsiębiorcy dopatrzyli się, że suwalski inwestor chce postawić obiekt o powierzchni sprzedażowej większej niż pozwala na to miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Większy o niemal tysiąc metrów kwadratowych! Inwestor wyliczył, że przestrzeń sprzedażowa to powierzchnia, na której stoi towar, a nie korytarze między półkami. Do przestrzeni sprzedażowej nie wliczono też strefy kas.

- Skarżyliśmy się na to już 5 lat temu w ełckim starostwie. Bezskutecznie - mówi Marian Kowalewski z Rady Ełckich Handlowców.

Za wygraną nie dał jeden z ełckich przedsiębiorców (dane do wiadomości redakcji). - Poszedłem z tym do sądu. Sprawa oparła się o ełcką prokuraturę, Urząd Wojewódzki w Olsztynie, Wojewódzki Sąd Administracyjny, wreszcie o Naczelny Sąd Administracyjny - wylicza ełczanin. - Wygrałem pięcioletni bój.

Pasztet może być drogi
Przedsiębiorca nie chce, aby Kaufland przestał w Ełku istnieć.
- Ale prawo musi być równe dla wszystkich. To urzędnicy, którzy wydawali zgody, podpisywali dokumenty są moim zdaniem winni. A przecież mogli wstrzymać budowę. Suwalski inwestor działał na mocy wydanych przez nich pozwoleń na budowę i na użytkowanie obiektu, które teraz zostały unieważnione - mówi ełczanin.
O komentarz prosiliśmy Marcina Knapka, rzecznika sieci Kaufland.

- Nie jesteśmy stroną w tej sprawie, zatem nie komentujemy - powiedział.
Choć w sądach ełczanin walczył z suwalskim konsorcjum budowlanym, Knapek nie odpowiedział, co wyrok oznacza dla Kauflandu. Bardziej rozmowny był Kazimierz Bugaj, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Ełku.

- Sądzę, że nawet gdy unieważniono pozwolenie na budowę, ciągle ważne jest pozwolenie na użytkowanie obiektu. Nie ucierpi na tym inwestor, działał zgodnie z prawem. Może wyjść pasztet, bo nie wykluczam, że sieć Kaufland lub inwestor może domagać się wysokiego odszkodowania od starostwa lub urzędu wojewódzkiego - mówi K. Bugaj.

- Sprawę badamy. Czekamy na to, co zrobi wojewoda - kwituje Krzysztof Piłat, obecny starosta ełcki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna