MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kibice Jagi: Proszę nie wierzyć policji

Archiwum
"Wojna" kibiców z policją zaczęła się od zamknięcia części stadionu przez wojewodę. Wówczas protestujący kibice dostali po 500 zł mandatu.
"Wojna" kibiców z policją zaczęła się od zamknięcia części stadionu przez wojewodę. Wówczas protestujący kibice dostali po 500 zł mandatu. Archiwum
Dzieci Białegostoku w odpowiedzi na komunikat policji wydały oświadczenie. Poniżej prezentujemy jego treść.

Jako stowarzyszenie reprezentujące wszystkich kibiców Jagiellonii Białystok wyrażamy oburzenie i stanowczo krytykujemy działania policji, która kontynuuje akcję przeciwko fanom piłki nożnej w naszym mieście. Każdy jest świadomy, że działania policji na meczu z Lechią były prowokacją mającą na celu zorganizowanie zamachu na bezpieczeństwo i spokój kibiców. Kibice nie dali się sprowokować, funkcjonariusze zbłaźnili się na oczach białostockiego społeczeństwa i teraz próbują przeciwstawiać wszystko przeciwko kibicom poprzez kolejne kłamliwe informacje:

Czytaj też komunikat policji - kliknij

- Policja zatrzymała jedno auto, a informacja o około dwudziestu osobach, które czekały na kibiców Lechii, to jedynie domniemania! Cóż to zatem za chore stanowisko, że policja zapobiegła bójce, skoro poza pięcioma osobami zatrzymanymi w Białymstoku, nawet nie ma pewnej informacji, że pozostałe osoby istniały?

- Cóż to za zwyczaj się przyjął w Białymstoku, że kogo policja nie zatrzyma to kibic Jagiellonii? Już niejednokrotnie zespół prasowy komendanta wojewódzkiego policji pokazał, że z każdego, kto był na jednym meczu Jagiellonii lub miał z nią coś wspólnego chociażby lat temu, zrobi fana Jagi i jednocześnie przestępcę.

- Policjanci żadnej bójce nie zapobiegli, jak głosi bohaterski tytuł komunikatu policji. Nawet w świetle tych naciąganych informacji pojawia się logiczne pytanie - Jak 20 osób mogło mieć zamiar atakować 270?! To jednak wie tylko nasza wszechwiedząca i bohaterska policja.

- Kibiców to można znaleźć na stadionie, a nie na drodze. I zawartość samochodu wcale nie świadczy o tym, iż są to przedmioty związane z piłką nożną. Ale funkcjonariusze mają jeden schemat - czego by nie znaleźli przy osobie chodzącej na mecze, przedmioty te będą miały związek z kibicowaniem.

- Zostaliśmy poinformowani, że jedyne zatrzymane auto z pięcioma kibicami, jechało w stronę centrum Białegostoku, nie zaś z niego wyjeżdżało, jak stara się to przedstawić policja. Dlaczego zatem pojawia się informacja, że kibice opuszczali miasto na bójkę? Wielu kibiców przekazało nam wiadomość, że od godzin porannych w dniu meczu z Lechią, było śledzonych przez funkcjonariuszy, podczas gdy poruszali się po mieście załatwiając sprawy prywatne i rodzinne.

Prosimy nie wierzyć w policyjne komunikaty dotyczące kibiców. Oczywistym jest, że funkcjonariusze po nieudolnych akcjach pod Urzędem Wojewódzkim i na meczu z Lechią, chcą przysłowiowo "obrócić kota ogonem". Denerwujące dla nas jest to, iż zamiast skupiać się na kibicowaniu, promowaniu Jagiellonii, zachęcaniu do udziału w bezpiecznych meczach, musimy użerać się z absurdami wymyślanymi przez policję. I takowe problemy niestety mają z taką częstotliwością jedynie spokojni kibice z Białegostoku, ponieważ w innych częściach naszego kraju funkcjonariusze postępują nieco rozsądniej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna