- Około trzeciej nad ranem usłyszałem okropny huk - opowiada Stanisław Szwengier, sołtys wsi i strażak. - Wyjrzałem przez okno. Kilka metrów od mojego domu, w rowie, paliła się honda. A wybuchy pochodziły z opon. Rozmówca wezwał strażaków i policję.
- Kiedy dotarliśmy na miejsce auto było już całe w ogniu - informuje Dariusz Siwicki, zastępca komendanta PSP w Suwałkach. - Wybuchł zbiornik z benzyną. Po ugaszeniu pożaru okazało się, że na tylnim siedzeniu znajdują się zwęglone zwłoki.
Z dotychczasowych ustaleń policji wynika, że właścicielem auta jest 36-letni mieszkaniec znajdującej się w sąsiedztwie Wychodnego wsi Zielone. Mężczyzna prowadzi gospodarstwo rolne, ma dwoje małych dzieci.
Funkcjonariusze ustalili też, że właściciel hondy, we wtorek wieczorem pojechał do swoich znajomych. Do tej pory nie wrócił do domu. Stąd też najbardziej prawdopodobna wydaje się wersja, że to on siedział za kierownicą auta.
- Ale równie dobrze mógł komuś je pożyczyć - zastrzega naczelnik. - Nie można niczego przesądzać.
Więcej w czwartek w papierowym wydaniu suwalskiej Gazety Współczesnej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?