Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowcy będą stali w korkach aż do czerwca

Paulina Bronowicz, [email protected]
Ulicami, na których ustawione są szlabany ostrzegające o wyrwach, szczególnie trudno jest przejechać w godzinach szczytu
Ulicami, na których ustawione są szlabany ostrzegające o wyrwach, szczególnie trudno jest przejechać w godzinach szczytu
Jeszcze przez tydzień zmotoryzowani będą mogli jechać maksymalną prędkością 30 km/h. Później będzie już tylko lepiej

Jeszcze przez tydzień łomżyńscy kierowcy muszą liczyć się z korkami i jazdą z prędkością 30 km/h.

Kilka dni temu miasto rozpoczęło remont studzienek instalacji deszczowej i kanalizacyjnej. Pierwsze szlabany blokujące swobodny przejazd ulicami pojawiły się w okolicach pl. Niepodległości. Wkrótce blokad przybyło.

Gęsto od ograniczników jest szczególnie na ul. Nowogrodzkiej, Wojska Polskiego i Spokojnej.

Kierowcy się denerwują

- Rozumiem, że miasto musi wyremontować drogę, ale do korków na Spokojnej trzeba mieć cierpliwość. Codziennie jeżdżę tamtędy do pracy, cały pas w stronę Piłsudskiego jest dosłownie zatkany - narzeka Kazimierz z Łomży, który zgłosił się do naszej redakcji z pytaniem, kiedy remont się skończy. - Teraz muszę wyjeżdżać z domu przynajmniej pół godziny wcześniej, żeby zdążyć do firmy na czas.

W miarę płynna jazda odbywa się dopiero wieczorem, kiedy ruch na ulicach jest mniejszy. Wtedy kierowcy nie muszą czekać w korkach, aż zwolni się przeciwległy pas ruchu i będzie można ominąć blokady.

Co najmniej do końca maja

- Od kilku dni regulujemy poziomy studni instalacji deszczowej - tłumaczy Marek Olbryś, zastępca dyrektora Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Łomży. - Dodatkowo MPWiK zajął się remontem studni kanalizacyjnych. Stąd mamy trochę niedogodności.

Remont studzienek był zapisany w budżecie miasta na 2009 r. Zdaniem Marka Olbrysia, trzeba go było przeprowadzić już wcześniej.

- Całą zimę kierowcy uszkadzali sobie samochody, najeżdżając na zapadnięte studzienki kołami. Cierpiały na tym samochody i bezpieczeństwo drogowe, bo wpadnięcie w dziurę groziło utratą panowania nad pojazdem - wyjaśnia. - Zapad-nięte włazy groziły pęknięciem przy najechaniu na nie kołem.

Już wiadomo, że pieniędzy na remont wszystkich studzienek zabraknie. Miasto zajęło się tylko tymi najbardziej zniszczonymi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna