Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierownicy ARiMR idą w odstawkę

A. Zdanowicz, A. Panasiuk
Walenty Korycki nie jest już szefem ARiMR w Bielsku Podlaskim...
Walenty Korycki nie jest już szefem ARiMR w Bielsku Podlaskim... Fot. Polska Press
Zapowiadaliśmy zmiany w biurach Agencji i oto są. Korycki zrezygnował ze stołka kierownika, ale uszykował sobie inną posadkę

Walenty Korycki bardzo chętnie bryluje na różnego rodzaju uroczystościach jako radny sejmiku lub przedstawiciel ARiMR. Ale niechętnie mówi o swojej pracy i dochodach. Informacji tych, które - z racji tego, że jest osobą publiczną - są jawne, broni nawet naruszając ogólnie przyjęte dobre obyczaje.

Niedawno rolnik, który ma częsty kontakt z bielskim Biurem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, poinformował nas, że Korycki nie dał sobie zrobić krzywdy i przed rezygnacją z kierowania Agencją przygotował sobie dobrze płatne stanowisko „szeregowego pracownika”.

Postanowiliśmy to sprawdzić. Wysłaliśmy stosowne pytanie do biura prasowego ARiMR w Warszawie. Odpowiedzi jeszcze nie dostaliśmy. Ale ku naszemu zaskoczeniu zadzwonił do nas sam zainteresowany, który teoretycznie o całym pytaniu nie powinien nic wiedzieć. Korycki zaczął wygrażać i krzyczeć i przez telefon, że co nas obchodzą jego zarobki i dlaczego w ogóle o nim piszemy. Wyjaśniliśmy, że jest osobą publiczną, więc musi się liczyć z zainteresowaniem mediów. A jeśli nie zrobił nic złego, to nie ma czym się przejmować. Zapytaliśmy go też, jak dowiedział się o tym, że wysłaliśmy pytanie do biura prasowego. Nie wiedział, co odpowiedzieć, rozłączył się...

Gdy o całym zajściu poinformowaliśmy biuro prasowe ARMiR, jego pracownica była zdziwiona. Takich sytuacji dotąd nie mieli. Zapewniła nas, że trafiające do nich pytania dziennikarzy nie są przekazywane dalej, ale w niektórych sytuacjach muszą zaczerpnąć informacji choćby w oddziałowym biurze kadr. O zajściu tym został poinformowany także dyrektor ARiMR.

Zachowane Koryckiego jest także dla nas zaskoczeniem. Co by o nim nie mówić, jego relacje z mediami do tej pory były bardzo poprawne. Raczej się nie obrażał i dość chętnie się wypowiadał.

Ale może teraz, gdy zaczął mu się palić grunt pod nogami, stał się bardziej nerwowy.

A powody ma!

Do tej pory kierownicze stołki w agencjach rolnych obsadzał PSL, do którego należy m.in. Korycki. Ale po przejęciu władzy przez PiS „partyjna miotła” wymiata wszystkich dyrektorów i kierowników z konkurencyjnych partii. Korycki pracy nie straci, bo zgodnie z przepisami na jego definitywne zwolnienie musiałby zgodzić się sejmik. A ten raczej się nie zgodzi, bo większość w nim ma PSL, a poza tym w tych kwestiach radni, niezależnie od partii, są solidarni. Ale stanowisko i pensje stracić może bez zgody sejmiku, chyba że przygotował sobie umowę, która gwarantuje mu zarobki.

Kolejny w kolejce do abdykacji jest Mikołaj Janowski, szef hajnowskiego biura ARiMR i również radny sejmiku z ramienia PSL. Niedawno pisaliśmy, że ma on zakusy na to, by zostać starostą. Sam Janowski na ostatniej sesji rady... miasta Hajnówka zdementował te pogłoski. Dlaczego jako radny sejmiku wypowiadał się na tej sesji ? Starostą i tak by nie został, bo musiałby to poprzeć obecny starosta, a to raczej mało prawdopodobne. Pewnie Janowski zostanie w ARiMR. A jeśli nawet nie, PSL chyba mu nie pozwoli umrzeć z głodu?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna